Przed meczem z Polską Dania była liderem eliminacyjnej grupy 3. z kompletem punktów po czterech kolejkach. Wrażenie robił też bilans bramkowy, bo nasi wtorkowi rywale zdobyli dziewiętnaście goli, a stracili ledwie dwa. Z kolei w biało-czerwonym obozie nastroje były zgoła odmienne. Sensacyjny remis z Wyspami Owczymi mocno skomplikował sytuację drużyny Czesława Michniewicza w grupie i w Gdyni trzeba było koniecznie wygrać, by utrzymać się w walce o awans na młodzieżowe Euro.
A to wydawało się być zadaniem niezwykle trudnym. Przede wszystkim dlatego, że z Danią nie mógł zagrać Dawid Kownacki, który w poprzednim meczu zobaczył czerwoną kartkę. Co gorsza po rozgrzewce sztab podjął decyzję o tym, że nie wystąpi też Bartosz Kapustka, który narzekał na problemy zdrowotne. To wszystko powodowało, że spodziewaliśmy się srogiego lania od duńskiej ekipy, a tylko potwierdzały to pierwsze minuty spotkania. Goście od gwizdka rozpoczynającego mecz prezentowali wyższą kulturę gry, długo utrzymywali się przy piłce i co chwila zaskakiwali Polaków w swoim ataku pozycyjnym. Mogli szybko wyjść na prowadzenie, ale biało-czerwoni mieli tego dnia mnóstwo szczęścia. Co potwierdziło się niedługo później. I to od razu dwukrotnie!
Najpierw po strzale Konrada Michalaka katastrofalny błąd popełnił bramkarz rywali, który wpuścił piłkę pod pachą, a ta wpadła do siatki. Niespełna dziesięć minut po tej sytuacji w obronie reprezentacji Danii znów oglądaliśmy fatalne nieporozumienie, a czujnością popisał się Paweł Tomczyk, który wykorzystał błąd gości i z bliska trafił na 2:0. Do przerwy prowadziliśmy więc dwoma golami, choć obraz meczu zupełnie na to nie wskazywał.
W drugiej połowie nie zmieniło się wiele. Duńczycy przez długi czas utrzymywali się przy piłce na naszej połowie, ale nie kończyli akcji strzałami. W przeciwieństwie do Polaków, którzy uderzali niemal w każdej możliwej sytuacji. Co opłaciło się na kwadrans przed końcem. Przed polem karnym futbolówkę dostał Szymon Żurkowski, zauważył, że jest nieatakowany i uderzył nie do obrony lewą nogą. Do ostatniego gwizdka goście twardo dążyli do strzelenia choćby honorowej bramki i udało im się ją zdobyć w doliczonym czasie, ale na więcej nie było ich już stać.
Dzięki temu zwycięstwu Polacy zmniejszyli stratę do liderujących grupie Duńczyków do zaledwie jednego punktu. Jednocześnie w klasyfikacji zespołów z drugich miejsc awansowali na drugą pozycję i ustępują już tylko Grecji. I wciąż mają bardzo duże szanse na awans na młodzieżowe mistrzostwa Europy 2019.
POLSKA - DANIA 3:1
Bramki: Konrad Michalak 15, Paweł Tomczyk 24, Szymon Żurkowski 74 - Nikolai Laursen 91
Żółte Kartki:
Polska: Grabara - Gumny, Bednarek, Wieteska, Bochniewicz, Bartosz - Michalak, Dziczek, Żurkowski (90. Piotrowski) - Tomczyk (71. Zawada), Szymański (83. Kopacz)
Dania: Iversen – Sorensen (52. Tranberg), Nelsson, Rasmussen – Larsen, Thomasen (69. Skov), Jensen M., Pedersen (64. Laursen) – Ingvartsen, Duelund – Dolberg