Polska - Islandia 4:2! Robert Lewandowski ściga Włodzimierza Lubańskiego!

2015-11-13 23:58

Słaba pierwsza połowa, znakomita druga i zabójcze kontrataki! Reprezentacja Polski z impetem rozpoczęła przygotowania do Euro 2016! Podopieczni Adama Nawałki pokonali w piątek trzynastego Islandczyków 4:2, a kolejne dwa gole zdobył Robert Lewandowski. Do siatki rywali trafił również - znowu po wejściu z ławki rezerwowych - Bartosz Kapustka, a listę strzelców wśród biało-czerwonych uzupełnił Kamil Grosicki.

Koszmar przed przerwą, koncert po. Starcia z Islandią nie można traktować jako jednego wydarzenia. Nie, bo też obraz na murawie widzieliśmy całkowicie odmienny. W pierwszych 45 minutach ekipa Adama Nawałki głównie obrywała. A to od sędziego - wyjątkowego nieudacznika - a to od losu (kontuzja Jakuba Błaszczykowskiego, bolesny uraz Kamila Glika), a znowu od rywali, którzy do przerwy schodzili z boiska z jednobramkowym prowadzeniem.

Polska - Islandia NA ŻYWO: Transmisja w TV i STREAM ONLINE w Internecie

Nasi kadrowicze zdali jednak egzamin. Z dojrzałości. Nie poddali się. Po przerwie ruszyli do przodu. I Islandii, która w eliminacjach do Euro 2016 straciła zaledwie sześć goli, wpakowali cztery bramki. Strzelecki show rozpoczął Kamil Grosicki. Skrzydłowy Rennes do tej pory w koszulce z orzełkiem na piersi pokonywał tylko bramkarza Gibraltaru. Tymczasem w piątek popisał się efektownym uderzeniem i Ogmundur Kristinsson okazał się bezradny.

To jednak nie "Grosik" stał się bohaterem kibiców. Serca skradł Piotr Zieliński. Pomocnik Empoli miał udowodnić selekcjonerowi, że stać go na przejęcie roli lidera reprezentacji Polski. I o ile do przerwy wyglądało to mizernie, o tyle tuż po wznowieniu gry młody zawodnik zyskał nowe siły. I to właśnie on nakręcił ataki biało-czerwonych. Skorzystali na tym inni: Robert Lewandowski zyskał miejsce przed polem karnym gości, Arkadiusz Milik mógł skupić się na szukaniu okazji w polu karnym rywali, a sporą swobodę uzyskał również Grzegorz Krychowiak.

Lewandowski w pogoni za Lubańskim

Nieoczekiwanie błysnął też znowu Bartosz Kapustka. Prawdziwy killer w talii selekcjonera. Pomocnik Cracovii znowu wszedł na ostatnie minuty. Znowu nikt nie spodziewał się po nim żadnych cudów. I znowu na wszystkich czekała miła niespodzianka. Najpierw bowiem jeden z największych talentów Ekstraklasy trafił do siatki samodzielnie, a chwilę później wypracował również bramkę Lewandowskiemu. Dla snajpera było to 33. w barwach narodowych. Nie ostatnie, co oznacza, że Włodzimierza Lubańskiego - absolutnego rekordzistę naszej reprezentacji - od zawodnika Bayernu Monachium dzieli już tylko czternaście trafień. Dystans do pokonania - przy aktualnej dyspozycji - w przeciągu najbliższych dwunastu miesięcy.

Polska - Islandia 4:2 (0:1)
Bramka:
Grosicki 52, Kapustka 66, Lewandowski 76, 79 - Sigurdsson 4 (k), Finnbogason 69

Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Łukasz Szukała, Kamil Glik, Jakub Wawrzyniak (65. Bartosz Kapustka) - Kamil Grosicki (86. Karol Linetty), Piotr Zieliński (65. Krzysztof Mączyński), Grzegorz Krychowiak, Jakub Błaszczykowski (12. Maciej Rybus), Arkadiusz Milik (86. Mariusz Stępiński), Robert Lewandowski (90. Artur Sobiech)

Islandia: Ogmundur Kristinsson - Birkir Mar Sævarsson, Holmar Orn Eyjolfsson, Ragnar Sigurdsson, Ari Freyr Skulason - Arnor Ingvi Traustason, Aron Gunnarsson (46. Rúnar Sigurjónsson), Gylfi Sigurdsson, Birkir Bjarnason (46. Theódór Elmar Bjarnason) - Jon Dadi Bodvarsson (76. Jóhann Guðmundsson), Kolbeinn Sigthorsson (16. Alfreð Finnbogason)

Najnowsze