Zwolnienie Fernando Santosa było jednym z najgłośniejszych wydarzeń w polskiej piłce nożnej ostatnich dni i wywołało burzę także w Portugalii. Tamtejsze media rozpisywały się na temat utraty posady przez byłego trenera swojej kadry a w obronę szkoleniowca wziął Jose Pereira, szef portugalskiego związku trenerów, który winą za zaistniałą sytuację obarcza Polski Związek Piłki Nożnej. Padły wyjątkowo mocne słowa.
Fernando Santos na ustach Portugalczyków. Bronią go
Jose Pereira, szef portugalskiego związku trenerów powiedział, że Santos w Polsce napotkał przede wszystkim na duży chaos generowany przez PZPN.
- Czy to normalne, że w ciągu zaledwie pięciu lat Polska ma sześciu selekcjonerów, a trenerzy zmieniani są niczym rękawiczki? To bardzo dziwne. Nie mogę tego pojąć - mówi Pereira i podaje, co jego zdaniem kompletnie nie zadziałało w związku.
- - Reprezentacje piłkarskie mają swój własny rytm pracy. W przypadku, kiedy co kilka miesięcy przychodzi nowy szkoleniowiec, program treningowy zostaje zakłócony. W takich warunkach, kiedy w kadrze panuje chaos i dezorganizacja, trudno o korzystne wyniki zespołu - mówi Pereira.