Probierz wykonał zadanie i musi szykować się do kolejnego
Dla polskich szkoleniowców praca z reprezentacją Polski jest nierzadko największym wyróżnieniem – trenerzy z naszego kraju nie są chętnie zatrudniani za granicą i nie mają szans pracować w najlepszych klubach Europy. Wielu kibiców nie była zachwycona, gdy Michał Probierz przejmował reprezentację Polski po Fernando Santosie, jednak w tamtych warunkach była to jedna z niewielu sensownych kandydatur. Jak się okazało, Cezary Kulesza trafił w dziesiątkę, bo Probierz poradził sobie przede wszystkim z mentalnymi problemami zespołu, który ostatecznie okazał się lepszy w finałach baraży do EURO 2024 od Walii. Piłkarze po zgrupowaniu wrócili do gry w klubach, a Probierz i jego asystenci rozpoczęli żmudną pracę i przygotowania do turnieju.
Nie da się ukryć, że jedną z najważniejszych spraw do załatwienia przed wielkim turniejem jest wybór bazy reprezentacji. To, gdzie zawodnicy będą trenować i odpoczywać, ma przecież wpływ na cały występ na turnieju. Ostatecznie Polacy zamieszkają w Hanowerze i trenować będą na obiektach słynnego Hannover 96. Jednak wcześniej Michał Probierz i PZPN mieli na oku dwie kompletnie inne lokalizacje. Teraz selekcjoner zdradził, jak wyglądały kulisy wyboru bazy.
Probierz wybrał Hanower niemal w ostatnim momencie
Wcześniej Polacy oglądali bazy w Bremie oraz Poczdamie, jednak niespodziewanie otworzyła się dodatkowa opcja, którą postanowiono sprawdzić. – Baza spadła dość przypadkowo, my to wykorzystaliśmy. Tym bardziej widać, że dział organizacyjny dobrze się orientował, za co im chwała – chwalił Probierz w rozmowie z Łączy nas piłka. Okazało się, że wszystko dzięki rezygnacji... Gruzinów – Zobaczyliśmy bazy w Bremie i Poczdamie, a potem okazało się, że mamy trzecią możliwość. Dowiedzieliśmy się w nocy, że Gruzja prawdopodobnie nie wybierze tego ośrodka. Dlatego warto było pojechać i na końcu okazało się, że stało się bardzo dobrze – wyjaśnił Michał Probierz.