W drużynie biało-czerwonych grali Deyna, Lubański i Gmoch, ale na stadionie 10-lecia w Warszawie bezwględnie dominowały brazylijskie gwiazdy z Rivelino, Jairzinho i Tostao na czele. Grad bramek, piękne widowisko.
PZPN chce nawiązać do tamtych tradycji, z tym że teraz zaproszenie Brazylijczyków jest znacznie bardziej kosztowne ( co najmniej 1 mln dolarów). Pertraktacje trwają i być może sprawa zostanie "zaklepana" latem 2011 i canarinhos wpiszą nas do karnetu. Jeśli tak, to mecz odbędzie się albo na następcy 10-lecia Stadionie Narodowym w Warszawie, albo na Ślaskim w Chorzowie.