Bramkarz FC Augsburg Rafał Gikiewicz został uznany przez magazyn "Kicker" najlepszym piłkarzem 7. kolejki niemieckiej ekstraklasy. W "11" tej serii znalazł się też jego klubowy kolega Robert Gumny. W sobotę ekipa Augsburga, z dwoma Polakami w składzie, sensacyjnie pokonała Bayern Monachium 1:0. Była to pierwsza ligowa porażka obrońców tytułu w tym sezonie. 34-letni polski bramkarz był jednym z bohaterów spotkania, a za swój występ otrzymał maksymalną notę 1, oznaczającą "klasę światową". - Gikiewicz nie zniechęcił się słabym początkiem sezonu i ponownie pokazał klasę w wygranym meczu z Bayernem - jak ostatnio w Bremie, a wcześniej w Leverkusen - napisano w uzasadnieniu wyboru na najlepszego gracza kolejki.
To już drugie takie jego wyróżnienie w tym sezonie, co jest rzadkością. Przed Gikiewiczem udało się to wąskiej grupie bramkarzy, którą tworzą: Manuel Neuer, którego uderzenie głową w doliczonym czasie gry sparował Polak, Ron-Robert Zieler, Jean-Marie Pfaff, Joerg Schmadtke, Eike Immel, Gerhard Heinze i Guenter Wienhold. Pochodzący z Olsztyna były zawodnik m.in. Jagiellonii Białystok, Śląska Wrocław, Eintrachtu Brunszwik, SF Freiburg czy Unionu Berlin już po raz trzeci w sezonie został wyróżniony nominacją do "Jedenastki Kolejki". Częściej - czterokrotnie - znalazł się w niej jedynie napastnik prowadzącego w tabeli i niepokonanego Unionu Berlin Sheraldo Becker. Mimo świetnych recenzji za występy w Bundeslidze Gikiewicz nie może się doczekać powołania do reprezentacji Polski. Do sprawy odniósł się w poniedziałek podczas konferencji prasowej selekcjoner Czesław Michniewicz. - Rafał jest w kręgu zainteresowań. Nie został powołany, bo powołaliśmy kogoś innego. Nie możemy powoływać 10 bramkarzy - odpowiedział szkoleniowiec na pytanie jednego z dziennikarzy.
W kadrze na najbliższe spotkania Ligi Narodów z Holandią i Walią jest natomiast 24-letni Gumny, który za występ przeciw Bayernowi otrzymał ocenę 2,5, czyli "bardzo dobrze z minusem" i po raz pierwszy w sezonie trafił do "11" kolejki fachowego magazynu. - Przebijał się w Bundeslidze przez dłuższy czas, trochę to trwało - tłumaczył Michniewicz na poniedziałkowej konferencji prasowej. - Później zaczął grać, ale były kontuzje. Teraz częściej gra, zagrał bardzo dobry mecz z Bayernem. Robert może występować na trzech pozycjach - jako środkowy w trójce, jak najczęściej gra w klubie, ale też jako prawy obrońca czy też lewy. Daje nam opcje na trzech pozycjach, ma duży potencjał. Jeśli radzi sobie w Bundeslidze, przeciw Bayernowi czy Borussii Dortmund, to znaczy, że jest to zawodnik na poziom międzynarodowy, dlatego jest z nami - uzasadnił selekcjoner reprezentacji Polski.