W polskiej kadrze Krychowiak debiutował w grudniu 2008 roku. Zagrał 34 minuty w spotkaniu z Serbią (1:0).
- Wtedy byłem zaskoczony, bo grałem tylko w rezerwach Bordeaux, a tu nagle dostałem nominację od trenera Leo Beenhakkera - opowiada Krychowiak.
- Z debiutu zostawiłem sobie koszulkę na pamiątkę. Teraz regularnie występuję w klubie, więc i zaskoczenie z powołania nieco mniejsze. O EURO 2012 nie myślę, bo wiem, że z drugiej ligi będzie bardzo ciężko na stałe trafić do polskiej kadry - zauważa.
Przeczytaj koniecznie: Ronaldinho strzelił gola zza bramki - WIDEO
Ostatnio Krychowiak ma powody do dumy. Stade Reims awansował do 1/8 finału Pucharu Francji. W walce o ćwierćfinał zmierzy się z pierwszoligowym Rennes. Z kolei w lidze zespół wygrał cztery mecze z rzędu i zajmuje 17. miejsce, ostatnie bezpieczne nad strefą spadkową. Polak wystąpił w 18 meczach, strzelił 2 gole.
- Szkoda, że takiej formy nie mieliśmy od początku sezonu - podkreśla Polak. - Teraz nasz główny cel to utrzymanie się w drugiej lidze. W klubie mają plan, aby w niedalekiej przyszłości wrócić do ekstraklasy. Tradycja zobowiązuje. W końcu przed laty zespół Reims był mistrzem Francji, grał w finale Pucharu Europy. Gwiazdą zespołu był wtedy mający polskie korzenie Raymond Kopa. Bywa na naszych meczach. Podarowałem mu nawet swoją koszulkę - mówi Krychowiak.
Na początku sezonu polski pomocnik odrzucił ofertę wypożyczenia do zespołu pierwszej ligi OGC Nicea.
- Uznałem, że jeszcze za wcześnie dla mnie na ekstraklasę - twierdzi Krychowiak. - Wybrałem więc wypożyczenie do Reims. Po zakończeniu tego sezonu wracam do Girondins Bordeaux. Mam z nimi jeszcze 2-letni kontrakt. Jednak na mojej pozycji występuje tam reprezentant Francji Alou Diarra. Jeśli zostanie w klubie, to będę miał małe szanse na grę. W każdym razie założyłem sobie, że w następnym sezonie powinien już grać w klubie pierwszoligowym. W ogóle mam przed sobą bardzo ważne miesiące. W czerwcu będę zdawał francuską maturę - deklaruje nowy kadrowicz Smudy.