Andora - Polska. Luksusowy hotel Polaków
Trzeba przyznać, że szefostwo reprezentacji Polski z dyrektorem Jakubem Kwiatkowskim na czele stanęło na wysokości zadania. Hotel Park w Andorze jest oczywiście pięciogwiazdkowy i stoi na najwyższym poziomie. Złą wiadomością jest to, że nie można już spać z reprezentacją Polski po meczu z Andorą, bo hotel z piątku na sobotę jest już wypełniony, ale od soboty są miejsca, ale za całkiem solidną cenę – prawie 2 tysiące złotych za noc. Jednak jeśli kogoś na to stać, z pewnością nie będzie zawiedziony. W samym sercu kompleksu znajduje się otwarty basen wykuty w skale. Wygląda imponująco, ale Polacy raczej z niego nie skorzystają, bo w Andorze, która jest narciarskim kurortem, zaczyna się już sezon zimowy. Ale kiedy przypiecze słońce, z pewnością można wyjść na urokliwy taras z widokiem na piękne Pireneje i wypić kawę racząc się fantastycznymi widokami.
Ojciec Matty'ego Casha publicznie wyjawił jego sekret. Niesamowita historia, mało kto o tym wiedział
Biało-czerwoni pojawili się w hotelu Park krótko po godzinie 13. Robert Lewandowski, ukryty pod szarą czapeczką z daszkiem, pilnowany przez barczystego ochroniarza, przemknął błyskawicznie do lobby, rzucając tylko: „Dotarliśmy”. Jako jeden z ostatnich do hotelu wszedł, całkowicie skoncentrowany, debiutant Matty Cash.
Jakub Wawrzyniak ocenia Matty'ego Casha: prawe wahadło zarezerwowane na lata