O niepewnej przyszłości hiszpańskiej piłki alarmuje "Marca", czyli największa tamtejsza gazeta. Zamieszanie wokół RFEF trwa od lata zeszłego roku, kiedy prezes Luis Rubiales pocałował piłkarkę Jennifer Hermoso po wygraniu mundialu. Niewiele później podał się do dymisji, a jego obowiązki przejął tymczasowo Pedro Rocha, który ogłosił start w zaplanowanych na kwiecień wyborach. Do tych nie doszło przez... podejrzenie Rochy o korupcję. Brak władz w piłkarskim związku zmusił władze Hiszpanii do reakcji. Najwyższa Rada Sportu w Hiszpanii utworzyła komisję, która ma nadzorować sytuację w RFEF. To mocno zaniepokoiło UEFA i FIFA - piłkarskie centrale wydały wspólne oświadczenie.
Hiszpania wyrzucona z Euro 2024?!
"FIFA i UEFA z wielkim niepokojem uważnie monitorują sytuację wokół RFEF. FIFA i UEFA będą poszukiwać dodatkowych informacji, aby ocenić, w jakim stopniu powołanie przez CSD (Najwyższą Radę Sportu) tzw. Komisji Nadzoru, Normalizacji i Reprezentacji może wpłynąć na obowiązki RFEF, prowadzenie jego spraw w sposób niezależny i bez niewłaściwej ingerencji rządu" - napisano. Niezależność piłkarskiego związku od rządu to jedna z podstaw przynależności do FIFA i UEFA. Podobna historia spotkała... Polskę przed Euro 2012.
W 2008 r. minister sportu Mirosław Drzewiecki powołał kuratora w celu zbadania nieprawidłowości w PZPN. Po naciskach ze światowej i europejskiej centrali Robert Zawłocki ustąpił po kilkunastu dniach. Polsce grożono wówczas odebraniem prawa do organizacji Euro 2012, a Hiszpanie zdaniem "Marki" mogą zostać wyrzuceni z Euro 2024. Podobny los groziłby hiszpańskim klubom w europejskich pucharach. Wszystko wyjaśni się w najbliższych tygodniach, a sytuacja musi zostać ustabilizowana.