Zimą 2017 roku Bartosz Bereszyński odszedł z Legii Warszawa jako czołowy prawy obrońca całej ligi. W pierwszej połowie sezonu 16/17 świetnie prezentował się zarówno na krajowym podwórku, jak i w Lidze Mistrzów, a w styczniu został sprzedany do Sampdorii Genua. Jeszcze pod koniec miesiąca wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie włoskiej drużyny i do końca sezonu zwykle to on rozpoczynał mecze na prawej obronie, a podobnie sytuacja wygląda w obecnych rozgrywkach. Ponadto jesienią był podstawowym piłkarzem reprezentacji Polski w meczach el. MŚ 2018 z Armenią i Czarnogórą.
Od sierpnia Polak rozegrał już piętnaście meczów w Serie A i w większości z nich prezentował się naprawdę bardzo dobrze. Nic więc dziwnego, że uwagę na 25-latka zwrócili prawdziwi włoscy giganci.
Serwis Sportowefakty.wpl.pl donosi, że grupa menedżerska "Fabryka Futbolu", która reprezentuje interesy Bereszyńskiego, potwierdziła zainteresowanie swoim piłkarzem. Podobno o popularnego "Beresia" pytali przedstawiciele Napoli, Interu Mediolan i AS Roma, czyli ligowych potentatów! W tym sezonie drużyny te zajmują kolejno pierwsze, trzecie i piąte miejsce w tabeli Serie A.
Podobno sam zawodnik transferu nie wyklucza, ale nie zamierza zmieniać klubu już w styczniu. Przed MŚ 2018 w Rosji liczy się dla niego regularna gra, dlatego też przynajmniej na kolejne pół roku zostanie w Sampdorii. Później możliwe, że zmieni otoczenie. Ponoć najchętniej odszedłby do Niemiec czy Anglii, skąd też były o niego zapytania. Jeśli miałby zostać we Włoszech, to w którejś z czołowych drużyn.
ZOBACZ: Piszczek wrócił na boisko po kontuzji i strzelił gola