Mateusz Klich postanowił powiedzieć o byłym selekcjonerze reprezentacji Polski. Pomocnik, który od zimowego okienka transferowego występuje w amerykańskim DC United przyznał w rozmowie z "WP. SportoweFakty", że bardzo liczy na zaufanie ze strony Fernando Santosa w kwestii kolejnych powołań do drużyny narodowej, jak tez powiedział o swoich relacjach z Czesławem Michniewiczem, które ponoć nie były najlepsze. Jak stwierdził były zawodnik Leeds United, Michniewicz miał zrezygnować z jego postaci w drużynie przez "głupotę". Padły mocne słowa.
Mateusz Klich szczerze o Czesławie Michniewiczu. Padła mocna ocena
Jak zasugerował Klich w rozmowie z "WP. SportoweFakty", jego relacje z Czesławem Michniewiczem nie były najlepsze, a on sam liczy na to, że współpraca z nowym selekcjonerem będzie o wiele lepsza.
- Ja siebie z kadry nie skreśliłem. Zrobił to poprzedni trener. Jestem gotowy, gram 90 minut co tydzień, czym mówię nowemu selekcjonerowi: "Jestem". Pewnie, że stęskniłem się za kadrą, każdy chce grać w reprezentacji. Mam nadzieję, że nowy trener nie obrazi się na mnie tak jak poprzedni - powiedział Klich w rozmowie z "WP. SportoweFakty".
Co miało być powodem niechęci Michniewicza do postaci Klicha? O ile sam zawodnik nie chce powiedzieć o szczegółach, o tyle stwierdził, że była to "głupota".
- Wiesz, jestem za stary na takie "dramaty" i nie chcę roztrząsać sprawy za pośrednictwem mediów. Dla mnie to była głupota, ale cóż... było jak było - mówi reprezentant Polski.