Robert Lewandowski, reprezentacja Polski

i

Autor: Cyfra Sport Kilka lat temu w wyniku konfliktu z PZPN Robert Lewandowski chciał zrezygnować z gry w kadrze.

Robert Lewandowski chciał zrezygnować z gry w reprezentacji Polski!

2018-05-30 7:25

Obecnie Robert Lewandowski jest kapitanem i prawdziwym liderem reprezentacji Polski, a wielu kibiców nawet nie wyobraża sobie drużyny narodowej bez snajpera Bayernu Monachium. Niewielu jednak wie, że niedawno "Lewy" był bliski rezygnacji z gry w kadrze! Był to efekt konfliktu z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a piłkarza od tego pomysłu odwiódł dopiero jego agent - Cezary Kucharski.

Robert Lewandowski to obecnie absolutnie kluczowa postać reprezentacji Polski i trudno wyobrazić sobie drużynę Adama Nawałki bez niego. Gdyby nie było go w kadrze, ta zapewne miałaby ogromne problemy z dotarciem do ćwierćfinału Euro 2016 czy awansem na mistrzostwa świata w Rosji. A niewielu kibiców wie, że było naprawdę blisko, by "Lewy" zrezygnował gry z orzełkiem na piersi. I to stosunkowo niedawno!

Sytuacja miała miejsce pięć lat temu, jeszcze za kadencji poprzedniego selekcjonera - Waldemara Fornalika. Lewandowski miał w kadrze słabszy okres, bo od meczu Euro 2012 z Grecją w dziewięciu kolejnych spotkaniach nie potrafił strzelić gola. To zaczęło denerwować kibiców, którzy coraz częściej wypominali mu, że lepiej gra w Borussii Dortmund, niż narodowych barwach. Był przez fanów wygwizdywany, a do tego wszystkiego doszedł konflikt z PZPN.

Wybuchł on w związku ze słynną reklamą Orange, w której pierwotnie mieli zagrać Jakub Błaszczykowski, Wojciech Szczęsny i właśnie Lewandowski. Żaden jednak się do tego nie palił - twierdzili bowiem, że związek powinien wykorzystywać wizerunek wszystkich piłkarzy kadry, a nie tylko jej największych gwiazd. Ponadto w przypadku "Lewego" dodatkowym argumentem było to, że niebawem miał przejść do Bayernu Monachium, którego sponsorem jest firma T-Mobile, a więc konkurent Orange. W ogóle nie chciał więc zagrać w spocie, ale w mediach zostało to przedstawione nieco inaczej.

Szczególnie tych zbliżonych do PZPN, m.in. w "Fakcie" czy na portalu Weszlo.com. Jedni i drudzy całą sytuację skierowali przeciwko Lewandowskiemu, który wyszedł na chciwego. Co nie było zgodne z prawdą, a samego piłkarza bardzo zabolało. Nie sprzyjała też jego forma na boisku i napięta sytuacja wokół reprezentacji, która fatalnie grała w eliminacjach do MŚ 2014.

Były takie momenty, gdy było trudno to znieść. Zastanawiałem się, o co chodzi. Biegam, walczę, wracam bardziej zmęczony niż po meczach w klubie. A gdy coś nie idzie, wszystko skupia się na mnie. I zacząłem się zastanawiać, po co to wszystko?

Kręcił się jak w matni. Tak mu się czasem zdarza, gdy coś układa się wybitnie nie po jego myśli. Nie chce wybuchnąć, bo poczułby się przegrany, że nie zapanował nad nerwami. Ale też nie może z tym wszystkim wytrzymać - czytamy w książce "Nienasycony", biografii Lewandowskiego autorstwa Pawła Wilkowicza.

- Trenerze, zastanawiam się nad dalszą grą w reprezentacji.
- Dlaczego?
- Mam dość kłamstw na mój temat.

Taką rozmowę z selekcjonerem Waldemarem Fornalikiem przytaczają z kolei Łukasz Olkowicz i Piotr Wołosik w publikacji "Lewy. Jak zostać królem". Autorzy zaznaczają, że od początku chodziło o sprawę z Orange, a Lewandowskiego najbardziej uraziło zachowanie PZPN, bo to ponoć od przedstawicieli związku wyszedł przekaz narzucony niektórym mediom. 

Jego słowa wywołały popłoch w sztabie reprezentacji i PZPN.

- Rezygnacja Lewandowskiego byłaby marketingowym ciosem dla związku. Do końca zgrupowania Robert był przez Bońka traktowany specjalnie - czytamy dalej w książce Olkowicza i Wołosika. Jak widać prezes i jego podwładni potraktowali słowa "Lewego" bardzo poważnie i ostatecznie udało się dojść do porozumienia. Duży udział w tym miał ówczesny agent piłkarza, Cezary Kucharski, który odwiódł go od tego pomysłu. Aż trudno sobie wyobrazić, co by się stało z naszą kadrą, gdyby stronom nie udało się wtedy dogadać...

WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin

Najnowsze