Bayern Monachium rozbił w "Der Klassiker" Borussię Dortmund aż 4:1, a dwa gole dla gospodarzy zdobył Robert Lewandowski. To zwycięstwo może mieć jednak dla Bawarczyków nieco gorzki smak, bo niewykluczone, że stracą swojego najlepszego snajpera na niezwykle ważne mecze Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
W 68. minucie Polak stanął oko w oko z bramkarzem BVB Romanem Burkim. Bez problemu go ograł, ale został sfaulowany i upadł na bark. Wyglądało to bardzo niebezpiecznie i choć "Lewy" wstał i strzelił bramkę z "jedenastki", to za moment zasygnalizował, że konieczna będzie zmiana. W 72. minucie zszedł z boiska i moment później udał się do szatni, a wkrótce zapewne przejdzie też wstępne badania. Na chwilę obecną nie wiadomo, jak groźny jest uraz Polaka, ale niektórzy sugerują, że może nawet nie zagrać przeciwko Realowi! To byłaby dla Bayernu wielka tragedia, ale z wszelkimi diagnozami trzeba jeszcze poczekać.
Po meczu o swojej kontuzji wypowiedział się sam "Lewy". Z jednej strony nieco uspokoił fanów, ale z drugiej sam nie był pewien, czy wyzdrowieje do meczu Ligi Mistrzów - Mam stłuczony bark, ale występ przeciwko Realowi nie powinien być zagrożony - powiedział. - Teraz kontuzja jest na pewno bolesna, ale myślimy, że na środę będzie gotowy - przyznał z kolei trener Bayernu Carlo Ancelotti.
4:1! @lewy_official! Polak wykorzystał karnego, ale po faulu Buerkiego uszkodził bark... pic.twitter.com/ywolFyTJhX
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 8 kwietnia 2017
Koniec meczu dla @lewy_official. Nie ma co ryzykować, Polak już zasiadł na ławce rezerwowych. #bundesliga pic.twitter.com/l4pwt8UqTf
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 8 kwietnia 2017
Wyglada na to że bez Lewego z Realem, na moje oko, uszkodzony więzozrost barkowo obojczykowy, obym się mylił
— Czesław Michniewicz (@czesmich) 8 kwietnia 2017