Lewandowski rozgrywa prawdopodobnie najlepszy sezon w swojej karierze. Jest o krok od zdobycia korony króla strzelców Bundesligi, a także Ligi Mistrzów, w której jego Borussia zagra w finale z Bayernem. Nic więc dziwnego, że cały piłkarski świat zastanawia się, czy „Lewy“ nie poszuka sobie większego klubu.
Przeczytaj koniecznie: Legia - Śląsk. Feta Legii po zdobyciu Pucharu Polski
Choć plotki o jego odejściu z Signal Iduna Park pojawiały się już od kilku miesięcy, to prawdziwy boom na tego typu informacje nastąpił po pierwszym półfinałowym spotkaniu LM przeciwko Realowi Madryt. Polak strzelił w nim „Królewskim“ aż cztery gole, praktycznie zapewniając BVB awans do finału.
Od tego momentu w międzynarodowej prasie Lewandowski jest sprzedawany do każdego liczącego się czołowego klubu na Starym Kontynencie. Do Bayernu Monachium i Manchesteru United, które interesowały się zawodnikiem już wcześniej, dołączyć miały takie potęgi jak Real Madryt, Barcelona czy Chelsea.
Szczegóły po finale
Transfer napastnika wydaje się niemal pewny, zwłaszcza że w czasie dokonanym mówił o nim także menadżer piłkarza, Cezary Kucharski. - Robert odejdzie latem do większego klubu niż Borussia Dortmund - zapowiedział niedawno „Kucharz“ na antenie TVP Info.
Sam Lewandowski zachowuje jednak spokój i nie chce zdradzać żadnych szczegołów odnośnie swojej przyszłości. W rozmowie z serwisem spox.com stwierdził, że oficjalnie o swoich dalszych planach poinformuje dopiero po finale Ligi Mistrzów. - Temat mojego transferu jest już wałkowany bardzo, bardzo długo. Jeśli chodzi o mnie, to wiem, czego chcę: najpierw pragnę wygrać Ligę Mistrzów, a potem wszystko będzie jasne.