- Jak będziesz wspominał te eliminacje?
- Do meczu z Danią wszystko układało się dobrze, pisano, że już jesteśmy na mistrzostwach. A po Danii okazuje się nagle, że nie jest tak pięknie. To pokazuje, jak przewrotnym sportem jest piłka nożna. Ale finał jest dla nas i cieszymy się, że jedziemy do Rosji.
- Po świetnej pierwszej połowie mało kto chyba myślał, że w drugiej będzie taki horror.
- Sam się uśpiliśmy tą grą. Ja do tej 80 minuty nawet podań nie dostawałem. Była złość. Kiedy prowadzisz u siebie 2:0 i rywal wyrównuje, to jesteś wściekły. Dopiero musisz strzelić bramkę na 3:2, żeby to uspokoić. Chciałbym, żeby te nasze mecze były spokojniejsze.
- Co jest do poprawy?
- Dużo i to było widać gołym okiem. Ustawianie się bez piłki, atakowanie rywala. Graliśmy do pomocników, ale piłka nie docierała do napastników. A jak nie ma podań do zawodników ofensywnych, to ciężko stwarzać sytuacje. Ten mecz nie był w naszym wykonaniu nawet dobry.
- Mimo zwycięstwa dość ostro wytykasz drużynie błędy…
- Ale dlaczego mam mówić, że jest świetnie, jak jest inaczej? Świetnie by było, jakbyśmy wygrali 4:0. Dużo pracy przed nami. Nie ma co ukrywać, że na mistrzostwach świata takie błędy będą wykorzystywane. Nie wiem, czemu nie potrafimy się skoncentrować, dlaczego myślimy, że jest już po ptakach i wszystko pójdzie łatwo. Kosztowało nas to dużo stresu.
- Miałeś piękną asystę przy golu numer dwa.
- Miałem myśl, żeby uderzyć, ale znalazłem Kamila. Mając takiego przeciwnika, trzeba go punktować, a my niestety popełnialiśmy błędy w ustawieniu. Potencjał w nas jest, ale ciągle musimy pracować nad poprawą pewnych elementów.
- Strzeliłeś 16 goli w tych eliminacjach, na tę chwilę jesteś najskuteczniejszym piłkarzem w historii kwalifikacjach do mundialu.
- Cieszę się, że moja gra i moje bramki pomogły nam w awansie. Ale zdaję sobie sprawę, że kosztowało nas to naprawdę dużo wysiłku. My w tych eliminacjach, po wpadce z Kazachstanem, punktowaliśmy cały czas aż do meczu z Danią. W eliminacjach do Euro popełniliśmy więcej tych błędów. A tutaj do końca walczyliśmy o awans i o to, żebyśmy byli losowani z pierwszego koszyka.
- Po raz pierwszy pojedziesz na mistrzostwa świata? Z jakimi nadziejami?
- Nie jesteśmy drużyną, która jadąc na mundial może mówić, że chce zdobyć tytuł. Trzeba stąpać twardo po ziemi. OK, jesteśmy wysoko w rankingu, będziemy losowani iz pierwszego koszyka, ale nie ma co pompować balonika. Trzeba poczekać, na jakich rywali trafimy. Trzeba myśleć o tym, żeby zdobyć punkty w pierwszym meczu, a potem zobaczymy, co będzie. Badźmy jednak realistami. Widać po meczu z Czarnogórą, że nasz skład, również jeśli chodzi o ławkę rezerwowych, pozostawia wiele do życzenia. Mamy czas do lata, mam nadzieję, że kilka nowych perełek się pokaże i wzmocni naszą drużynę.
- Podobno prezydent Andrzej Duda był w was w szatni, co wam powiedział?
- Akurat byłem pod prysznicem (śmiech). Jak wróciłem spod prysznica i końcówkę słyszałem. Podziękował nam za emocje, za to, jak walczyliśmy, ile radości daliśmy kibicom. Cieszyliśmy się i trochę pośpiewaliśmy.
Planujesz zakup nowego telewizora, żeby móc m.in. oglądać Mistrzostwa Świata 2020 w Piłce Nożnej? Koniecznie zajrzyj na stronę Philips kod rabatowy i wykorzystaj dostępne rabaty.