Polska zapewniła sobie udział w barażach już przed meczem z Węgrami, ale do końca walczyła o rozstawienie w tychże. To było zagwarantowane dla sześciu najlepszych drużyn z drugich miejsc w grupach eliminacyjnych, a przed ostatnim spotkaniem Biało-Czerwoni zajmowali piątą lokatę. Przed poniedziałkowym starciem zakładano, że zwycięstwo zapewni dogodną pozycję, a remis powinien okazać się wystarczający. Niestety, po raz pierwszy od marca 2014 r. rywal wyjechał z Warszawy z kompletem punktów. Węgry wygrały 2:1, a przeciwnicy w walce o rozstawienie osiągnęli korzystne wyniki. W związku z tym polscy piłkarze zagrają kluczowe mecze na wyjeździe, a ich potencjalni rywale są znacznie trudniejsi. Ogromne wzburzenie wywołały wśród kibiców decyzje Paulo Sousy, który dał odpocząć Robertowi Lewandowskiemu i Kamilowi Glikowi, a na ławce posadził m.in. Piotra Zielińskiego. Wyglądało to, jakby nasza reprezentacja grała o pietruszkę, a konsekwencje poniedziałkowej porażki mogą być tragiczne.
Smuda nie gryzie się w język na temat kadry. Mówi wprost o „wybiciu szamba”
Sławomir Peszko zakończył już reprezentacyjną karierę. W galerii poniżej możecie przypomnieć sobie jego występy w biało-czerwonych barwach:
Peszko nie gryzł się w język
Nie tylko kibice podważali wybory portugalskiego selekcjonera. Wielu ekspertów także weszło w polemikę z 51-latkiem, a do tego grona dołączył Sławomir Peszko. 44-krotny reprezentant Polski nie zostawił suchej nitki na trenerze kadry w swoim felietonie dla portalu meczyki.pl. Poruszył temat jego pracy, ale również charakteru, o którym bez ogródek wypowiedział się były piłkarz m.in. Lecha Poznań i FC Koeln.
Kolejny zespół drży przed Polską w barażach. Piszą o "nieprzyjemnych wspomnieniach"
- Jestem rozczarowany jak każdy, kto przyszedł na Stadion Narodowy. Sousa popełnił bardzo wiele błędów. Widzę, że na pomeczowej konferencji wyszła zarozumiałość selekcjonera. Na szczęście tego nie oglądałem, mnie już jego gadka nie czaruje. Trener może pięknie mówić, a konkrety są takie, że jedyny sensowniejszy zespół, z którym udało się wygrać, to Albania. Nie róbmy jaj i nie mówmy o Andorze czy San Marino. Mimo tylu jego błędów, Katar wciąż jest realny. Trzeba po prostu wyjść i walczyć – stwierdził Peszko.