Piłkarze często nawiązują w szatniach relacje tak silne, że trwają nawet wtedy, gdy poszczególni zawodnicy zmieniają barwy klubowe czy kończą kariery. Tak jest w przypadku duetu Sławomir Peszko i Robert Lewandowski. Panowie znają się jak łyse konie, a jeszcze niedawno w reprezentacji Polski na zgrupowaniach wspólnie śmiali się i żartowali. Dzisiaj "Peszkin" jest już u schyłku zawodowej kariery i szuka pomysłu na nowe wyzwania zawodowe. Niedawno zaangażował się w rozwój freak-fightowej organizacji MMA Clout MMA. Z kolei Lewandowski wciąż jest na szczycie. W życiu prywatnym chętnie się spotykają, a kolejna okazja nadarzyła się w weekend przy okazji specjalnego przyjęcia na cześć Roberta i Anny Lewandowskich. Internaucie nie mieli jednak litości.
To w tym miejscu Lewandowscy odnowili przysięgę. Duchowny na zdjęciu z mikrofonem w pięknym ogródku
Wspólne zdjęcie Peszki i Lewandowskich. Paskudne komentarze
Robert i Anna Lewandowscy obchodzili okrągłą, dziesiątą rocznicę ślubu. Jedna z najbardziej znanych polskich par postanowiła odnowić przysięgę małżeńską, a na wydarzenie zaprosiła najbliższych i przyjaciół. Na wyjątkowej imprezie nie mogło więc zabraknąć Peszki z żoną. "10-rocznica ślubu Roberta i Ani! Gratulacje" - napisał na Instagramie przy wspólnym zdjęciu we czworo, dodając emotikonę serduszka. Przy fotce pojawiło się trochę pozytywnych komentarzy, ale uwagę przykuły te, które w wyraźny sposób atakowały byłego reprezentanta kraju.
Peszko się nasłuchał. Hejt w internecie
Sławomir Peszko w swojej barwnej karierze miał momenty lepsze i gorsze. Niektórzy, niekoniecznie zgodnie z prawdą, przypięli do niego łatkę niezłego imprezowicza. Właśnie w tym tonie pojawiły się komentarze z przyjęcia na cześć przyjaciół. "Sławek nie rozpij barceloniarzy do końca" - napisał anonimowy internauta. Dalej było jeszcze ostrzej. "Ty to jednak wieśniak jesteś..." - czytamy w opinii komentującego, ale nie rozwinął on swojej myśli. Zamiast tego nad sensem tych słów zastanawiali się inni. "Pewnie chodzi o buty i koszulę z krótkim rękawem" - domyślał się inny z obserwujących konto "Peszkina" na portalu społecznościowym.
Listen on Spreaker.