Członkowie zarządu byli prawie jednogłośni. Na piętnaście osób, aż dwanaście było za kontraktem z firmą Sportfive (jedna się wstrzymała, a dwie były przeciw). Do przetargu stanęła także firma UFA. Umowa ze Sportfive będzie obowiązywać przez 10 lat, a to oznacza, że za każdy rok jej trwania PZPN zarobi po 10 milionów euro.
Wymieniona powyżej kwota dotyczy tylko praw telewizyjnych do spotkań drużyny narodowej. Cała suma nie wpłynie od razu na konto PZPN, lecz będzie podzielona na kilka rat. Przypomnijmy, że poprzednia umowa, także ze Sportfive, miała obowiązywać do 2014 roku.
Jednak to nie koniec zysków ze strony PZPN, bo Sportfive nie ograniczy się wyłącznie do organizacji zgrupowań czy meczów biało-czerwonych i sprzedaży ich praw. Teraz do nowych zobowiązań firmy, którą w Polsce kieruje Andrzej Placzyński, będzie dbanie o marketing związku. Sportfive gwarantuje m.in. wysyłanie polskich trenerów na staże do zagranicznych klubów i... zarabianie na pamiątkach.