Tomasz Hajto to zdecydowanie nie jest postać anonimowa. Nawet ci, którzy niespecjalnie interesują się piłką nożną, doskonale kojarzą eksperta telewizyjnego Polsatu. "Gianni" dał się już bowiem poznać z wielu stron. Jego charyzma i kwiecisty język często stają się przedmiotem dyskusji w sieci. Niedawno wszedł również do zupełnie nowego dla siebie świata. Podpisał kontrakt z freak-fightową federacją MMA. W "Clout MMA" stoczył już dwie walki. Były stoper reprezentacji Polski w obu został pokonany - najpierw przez znanego z siatkówki Zbigniewa Bartmana, a później przez kolegę po fachu Jakuba Wawrzyniaka. Choć wyzwań przed nim wciąż sporo, to najbardziej skupia się dalej na roli eksperta telewizyjnego. Niedawno opublikował zdjęcie zza kulis, na których widać jak na dłoni, jak wygląda przed włączeniem kamer.
Selfie Tomasza Hajty przed wejściem na wizję
Oczywiście nie trzeba był wybitnym medioznawcą, by wiedzieć, że magia telewizji potrafi zrobić cuda z wyglądem człowieka. Poszczególne stacje zatrudniają makijażystki, makijażystów i specjalistów od istnych transformacji, by na wizji wszystko wyglądało perfekcyjnie. Jednak co dzieje się zanim postaci pojawią się na szklanym ekranie? O tym dowiedzieliśmy się z instagramowego wpisu 51-letniego Hajty, na którym pokazał zdjęcie ze studia Ligi Mistrzów. Wygląda na to, że jest jak wino!
Tak wygląda twarz Hajty
Na fotce Tomasz Hajto pokazał się w towarzystwie znanego dziennikarza piłkarskiego - Romana Kołtonia. Panowie w gotowości oczekiwali na rozpoczęcie transmisji. Przed wejście na żywo udało się im zrobić jeszcze zdjęcie, na którym pojawili się w elegancko skrojonych garniturach, starannie ułożonych fryzurach. Wygląda więc na to, że Hajto dba o swój wizerunek w każdym momencie.
Listen on Spreaker.