Gwizdek24.pl: Dzwonili już ludzie z PZPN-U?
Thiago Cionek: - Na razie urywają się telefony, ale od dziennikarzy, którzy proszą mnie o komentarz do tej informacji. Miałem wolną niedzielę, spędzałem czas z narzeczoną, więc o wszystkim dowiedziałem się od znajomych z Polski. Ani z reprezentacji, ani ze Związku jeszcze nikt się nie odzywał. Jeżeli to prawda, że trener Nawałka widziałby mnie w swojej drużynie, to czekam na telefon od selekcjonera. Chcę grać z orzełkiem na piersi!
- Pewnie dlatego, że nie masz szans na powołanie do kadry Brazylii...
- To nie tak, że dzięki waszej reprezentacji chcę się wypromować, czy coś w tym rodzaju. Polska dała mi wszystko - obywatelstwo, narzeczoną i piękne wspomnienia z Jagiellonii. Poza tym moja rodzina do Kurytyby wyemigrowała znad Wisły. Dla mnie gra dla biało - czerwonych barw byłaby wielkim zaszczytem!
PlusLiga. Skra Bełchatów ograła Jastrzębie i zagra w finale
- Jesteś w stanie wygrać rywalizację na środku obrony kadry z Kamilem Glikiem z Torino, czy Łukaszem Szukałą ze Steauy Bukareszt?
- Śledzę na bieżąco i Ekstraklasę i z reprezentację. Wiadomo, że w drużynie narodowej grają najlepsi, ale nie mam kompleksów. Regularnie występuje w Modenie, we Włoszech poprawiłem się technicznie i taktycznie. Jeśli przyjadę na zgrupowanie, to po to żeby powalczyć o miejsce na boisku.
- Utrzymujesz kontakt z Polakami grającymi w lidze włoskiej?
- Głównie z druhem z Jagiellonii Tomkiem Kupiszem, który niedawno przeszedł do Chievo. Weronę od Modeny dzieli zaledwie godzina drogi, więc kiedy jest trochę wolnego, to od razu się spotykamy. Jakiś czas temu odwiedził nas Grzesio Sandomierski z Dynama Zagrzeb. Było bardzo sympatycznie.
- Jagiellonii do awansu do grupy mistrzowskiej Ekstraklasy zabrakło zaledwie jednego gola. Nie pomógł nawet Michał Probierz, który znów szkoli "Żubry".
- Z moich czasów w drużynie pozostali tylko Grzyb, Plizga i Pazdan, ale to klub, który na zawsze ma miejsce w moim sercu. Tam spędziłem najlepsze chwile w karierze. Nadal trzymam z Alexisem Norambueną czy Hermesem. Te przyjaźnie pozostaną na całe życie. Kiedy kilka dni temu "Hermi" odebrał polskie obywatelstwo, to od razu zadzwoniłem do niego z gratulacjami. Żartowaliśmy, że wreszcie możemy pogadać jak Polak z Polakiem. Co do trenera Probierza, to ściągnięcie go do Białegostoku było świetnym ruchem działaczy. To superfachowiec. Jeśli dostanie czas na przygotowanie zespołu po swojemu, to Jagiellonia znów, jak za moich czasów, będzie postrachem ligi.