Przed Michałem Żewłakowem z pewnością chwile nie do pozazdroszczenia. Były reprezentant Polski zajmuje stanowisko dyrektora sportowego Motoru Lublin, a także pełnił rolę eksperta w telewizji Canal+. Teraz jednak jego kariera może mocno wyhamować po tym, co były piłkarz zrobił w noc z poniedziałku na wtorek.
Michał Żewłakow zabrał głos po swojej kolizji drogowej. „Wsiadłem za kierownicę po wypiciu alkoholu”
W oświadczeniu, jakie wydał Michał Żewłakow, przyznał się on do tego, że prowadził samochód po pijanemu i spowodował kolizję z autobusem miejskim. Były piłkarz kilkukrotnie przeprosił za swoje zachowanie, choć wydaje się, że zdaje sobie on sprawę z tego, że to tylko mały krok w stronę odbudowania zszarganego wizerunku. Z racji tego, że jego działanie uderzyło w instytucje, z którymi współpracuje, Michał Żewłakow oddał się do dyspozycji zarządu Motoru Lublin.
Z telewizją Canal+ sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ jeszcze przed oświadczeniem Żewłakowa dyrektor Canal+ Sport, Michał Kołodziejczyk, zawiesił byłego reprezentanta polski w roli eksperta tej stacji. O tym, czy i kiedy ją odzyska, na razie trudno wyrokować. Oczywiście były piłkarz ma także postawione zarzuty za prowadzenie samochodu po pijanemu.
OGROMNE problemy Michała Żewłakowa! Szykuje się DOTKLIWA kara dla byłego reprezentanta
Warto przypomnieć, że nie jest to pierwszy raz, kiedy Michał Żewłakow wpakował się w niemałe kłopoty z powodu alkoholu. W 2010 roku miała miejsce afera, po której Artur Boruc oraz Michał Żewłakow zostali wyrzuceni z reprezentacji Polski przez Franciszka Smudę. Selekcjoner polskiej kadry przez dłuższy czas tolerował zachowanie Boruca i Żewłakowa, które jego zdaniem źle wpływało na resztę reprezentantów, ale w końcu znalazł pretekst, by ostatecznie pozbyć się ich z kadry.
W trakcie powrotu ze zgrupowania kadry odbywającego się w Ameryce Północnej Artur Boruc oraz Michał Żewłakow postanowili umilić sobie podróż samolotem i zamówili u obsługi wino. Według Franciszka Smudy obaj zawodnicy po czasie zaczęli zachowywać się w sposób, który nie przystoi reprezentantom Polski. Choć dla większości świadków wydarzeń, jakie miały miejsce w samolocie, Boruc i Żewłakow nie zasłużyli na takie potraktowanie, to Smuda był nie ugięty i usunął obu z kadry. Michał Żewłakow po tej aferze zagrał w reprezentacji Polski tylko jeden mecz – pożegnalny przeciwko Grecji.