Ten mecz pamięta chyba każdy kibic, który na początku XXI wieku dopingował polską reprezentację. Bo o takich traumatycznych wydarzeniach trudno zapomnieć. Na mistrzostwach świata w Korei i Japonii w 2002 roku biało-czerwoni mierzyli się w grupie m.in. z Portugalią. Właśnie z tym zespołem w drugiej kolejce spotkań grali mecz o wszystko, bo kilka dni wcześniej przegrali z Koreą Południową 0:2. Ale przeciwko Luisowi Figo i spółce nie mieli wówczas najmniejszych szans i polegli aż 0:4. Polskiej obronie dał wtedy popalić Pedro Pauleta, który zdobył hat-tricka i ogrywał jak dzieci takich zawodników jak Tomasz Hajto czy Tomasz Wałdoch.
Od tamtego starcia minęło już piętnaście lat, ale znów głośno zrobiło się o nim dzięki... Euro U-21. A konkretnie dzięki meczowi Polska - Szwecja i komentarzu pracującego w Polsacie Hajty, który ostro krytykował Pawła Dawidowicza. Wielu kibiców natychmiast przypomniało byłemu reprezentantowi słynny mecz z Portugalią i na tej podstawie doszło do wniosku, że on sam przed laty też nie prezentował zbyt wysokiego poziomu piłkarskiego, dlatego nie powinien tak surowo oceniać młodego zawodnika.
A dzień później szpileczkę 44-latkowi wbił nawet Zbigniew Boniek. Prezes PZPN pojawił się na Stadionie Miejskim w Gdyni, gdzie w meczu fazy grupowej Euro U-21 Portugalia grała z Hiszpanią. A los chciał, że obok niego w jednej z lóż zasiadł... Pedro Pauleta! "Zibi" natychmiast to wykorzystał i wrzucił na Twittera zdjęcie z nazwiskiem Portugalczyka i komentarzem "Tomek Hajto go pamięta", a później poprosił byłego znakomitego snajpera, by pozdrowił komentatora Polsatu. - Hajto, trzy! - rzucił roześmiany Pauleta nawiązując do swojego hat-tricka w meczu z Polską, a to wyraźnie spodobało się Bońkowi, który nie krył rozbawienia całą sytuacją.
O proszę, kto ma obok mnie siedzieć? Tomek Hajto Go pamięta pic.twitter.com/MhwDSUMMTX
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 20 czerwca 2017
Pedro Pauleta przekazał specjalne pozdrowienia na ręce @BoniekZibi Więcej w kolejnej odsłonie #EuroVlog-a , który wjedzie jutro. pic.twitter.com/NrtECrXZe4
— Łukasz Wiśniowski (@LukaszWisniowsk) 20 czerwca 2017