Na pierwszy trening – a właściwie zabawę z piłką – ówczesnego czterolatka (!) przyprowadził jego tato. Kuba trafił pod skrzydła Krzysztofa Bergera, który do dziś pracuje z dzieciakami w śląskim mieście. Dzisiejszego stopera Biało-Czerwonych zapamiętał m.in. z takich oto scen. - Miał swój „charakterek”. Był na przykład bardzo punktualny. Jeżeli spóźnił się choćby o minutę na trening, już nie chciał wejść na boisko. Uparł się, koniec i kropka. Czasem obserwowałem za siatką „walkę” taty, by namówić Kubę do wzięcia udziału w treningu – wspominał pierwszy szkoleniowiec Kiwiora.
W tamtych czasach kilkulatek wcale nie palił się do gry w obronie. - Ustawiałem go na lewej obronie, był tam naszym „robocikiem”, wahadłem. Miał wielki ciąg na bramkę. Strzelał mnóstwo bramek, dzięki soczystemu ładnemu uderzeniu z lewej nogi – dodaje Krzysztof Berger. To dzięki tym strzałom Kuba zyskał w zespole przydomek „Roberto Carlos”.
W tyskim środowisku – po dwóch latach Berger zabrał Kiwiora-juniora do klubu Grom – popularny był wówczas coerver coaching, rozwijający indywidualne umiejętności techniczne dzieciaków. Duży nacisk – wzorem choćby szkółki Ajaksu Amsterdam – kładziono też na „ogólnorozwojówkę”. - Wprowadziliśmy dla chłopaków zajęcia z dżudo, które prowadziła dwukrotna mistrzyni Polski w tej dyscyplinie, Urszula Bożek – dopowiada Berger.
Właśnie tak przygotowany Kiwior w 2008 roku, jako członek zwycięskiej ekipy w ogólnopolskim Turnieju Deichmanna, pojechał z nią w nagrodę do Anglii. Młodzi tyszanie w Londynie zwiedzali m.in. futbolową świątynię, czyli Wembley. W Watford z kolei pokonali rówieśników z miejscowego klubu aż 11:1, a jednego z goli – swego pierwszego na Wyspach – zdobył właśnie bohater piątkowego meczu z Niemcami! Galerię z tego wyjazdu prezentujemy poniżej.
Potem, w kolejnych etapach rozwoju, była oczywiście akademia Anderlechtu Bruksela, ważny słowacki rozdział piłkarskiego szkolenia, wreszcie szkoła włoska. A parę miesięcy temu – wart 25 mln euro transfer do Arsenalu. W piątek Kiwior do tejże pięknej historii dopisał ekscytujący wyczyn!