Reprezentacja Polski nie będzie mogła liczyć na trening na stadionie w Petersburgu, tuż przed poniedziałkowym meczem ze Słowacją. Mimo że Polacy planowali pojawić się na murawie o wiele wcześniej, to ich plany zepsuła UEFA. Władze europejskiej federacji powiedziały, że "murawa jest zbyt obłożona", w związku z czym kadrowicze będą mogli na niej pojawić się dopiero w poniedziałek. Tak kuriozalnej sytuacji nie widzieliśmy od dawna, wielka wpadka organizatorów turnieju.
Reprezentacja Polski nie będzie trenować w Petersburgu. Kuriozalna wiadomość obiegła Polskę
Osobą, która przekazała informację o planach przygotowawczych reprezentacji Polski, jest team-menadżer reprezentacji, Jakub Kwiatowski, który wystąpił w programie "Gość RadiaZet". W trakcie audycji dowiedzieliśmy się, że plany kadrowiczów zostały zachwiane przez UEFA, przez co drużyna do Rosji uda się dopiero w niedzielne popołudnie.
- Jest trochę zmian, będzie to wyglądało inaczej niż dotychczas. Dzień przed meczem zawsze drużyna ma prawo trenować na stadionie, na którym nazajutrz zagra mecz. Niestety obłożenie murawy jest wysokie i UEFA nie zgodziła się na trenowanie – wyjaśnił Kwiatkowski.
Reprezentant Polski zdradził niewygodną prawdę. Polscy piłkarze sami nie wiedzą, jak będą grać?
Kwiatkowski wierzy w reprezentację Polski
Mimo tak dużego zamieszania z organizacją KwiatKowski nie ukrywa swojej wiary w postawę reprezentacji Polski na turnieju i jest przekonani, że kadrowicze dadzą z siebie wszystko i przyniosą kibicom wiele niezapomnianych chwil.
– W Trójmieście już powoli, powoli zaczynamy odczuwać, że za chwilę coś fajnego się wydarzy. Myślę, że jak się turniej rozpocznie i zawodnicy zaczną oglądać mecze w telewizji, to poczują, że ten ich start jest coraz bliżej. Nasza drużyna to mieszanka doświadczonych zawodników, którzy byli we Francji, byli też w Rosji (mistrzostwa świata 2018) oraz jest grupa młodych piłkarzy. Połączenie doświadczenia z młodością może dać ciekawy efekt – ocenił team menedżer reprezentacji.