Maciej Rybus był dzisiejszym gościem konferencji prasowej, w której trakcie odpowiadał na pytania dziennikarzy. W trakcie spotkania zawodnik był pytany o atmosferę w szatni, poniedziałkowy mecz ze Słowacją, a także rywalizację z Tymoteuszem Puchaczem. W trakcie spotkania padła jednak wypowiedź, która zaskoczyła wszystkich zebranych, a także kibiców. Okazuje się, że Paulo Sousa ma dość oryginalną metodę wyboru składu reprezentacji i aż do ostatniej chwili nie informuje, kto zagra. Wypowiedź piłkarza może szokować.
Maciej Rybus wyznał prawdę o reprezentacji. Powiedział o pracy z Paulo Sousą
O ile sam pobyt reprezentantów Polski w Sopocie opisywany jest przez graczy kadry jako udany, o tyle coraz więcej dowiadujemy się na temat tego, jak wygląda praca z Paulo Sousą i w niektórych aspektach jest ona co najmniej kontrowersyjna. Okazuje się, że Paulo Sousa nie daje zawodnikom wiadomości, czy zagrają w następnym spotkaniu i do ogłoszenia swoich decyzji selekcyjnych czeka praktycznie aż do ostatniej chwili. Wynika z tego, że tak naprawdę nikt nie może być pewny gry w składzie reprezentacji, co może budzić niepokój i stres wśród reprezentantów. Sam selekcjoner miał jeszcze nie określić, jak będzie wyglądał skład Polski na mecz ze Słowacją, który będzie bardzo istotny w kontekście awansu do następnej rundy turnieju.
- Sami nie wiemy, jaki będzie skład na Słowację. Trener potrafi zaskoczyć - powiedział obrońca reprezentacji Polski Maciej Rybus.
Maciej Rybus zagra ze Słowacją?
Przez system pracy Paulo Sousy, Rybus sam nie jest przekonany, czy będzie miał okazję reprezentować Polskę w meczu ze Słowacją. Ostatnimi czasy, większym uznaniem selekcjonera zdawał się cieszyć Tymoteusz Puchacz, który rozegrał spotkania z Rosją i Islandią. W trakcie przygotowań do Euro 2020 Rybus pojawił się na boisku tylko raz i to na dziesięć minut meczu z Islandczykami. Sam piłkarz przekonuje jednak, że było to spowodowane kontuzją, której nabawił się w trakcie spotkania finałowego Pucharu Rosji.