Mieli silnych rywali w Lidze Narodów
Werner Liczka nie ukrywał, że w Czechach są zawiedzeni postawą zespołu w ostatnich dwunastu miesiącach. - To był nieudany rok - przyznał czeski szkoleniowiec w rozmowie z naszym portalem. - Nie było awansu na mistrzostwa świata w Katarze. Po raz ostatni zagraliśmy na mundialu w 2006 roku. Kolejne rozczarowanie to spadek z dywizji A Ligi Narodów. Usprawiedliwieniem może być to, że mieliśmy silnych rywali jak Hiszpania, Portugalia i Szwajcaria - wspominał.
Chcą zyskać przewagę psychologiczną na starcie
Jednak to już przeszłość, a teraz ważne są dla Czechów eliminacje EURO 2024 i awans po raz ósmy z rzędu do finału. Na ich drodze 24 marca w Pradze stanie Polska. - Chcemy wygrać, aby poprawić nastrój po słabym ubiegłym roku i zyskać przewagę psychologiczną na starcie - wyznał Czech. - To samo przyświeca Polakom. Narzekaliście na styl zespołu podczas MŚ w Katarze. Mam na myśli sposób gry, który nie był piękny. Teraz jest dobra okazja do tego, aby pokazać, że tamte występy to już przeszłość, że teraz pod wodzą nowego trenera będzie tylko lepiej. Będę obecny na tym spotkaniu. Jest we mnie optymizm. Jak wygramy 1:0, to będzie bajka. Ważne jest nie tylko zwycięstwo, ale chciałbym, żeby była dobra gra ze strony czeskiej kadry. Myślę, że wygra ten zespół, który przed tym spotkaniem stworzy w swoich szeregach lepszą atmosferę. Wydaje mi się, że w przypadku obu drużyn ten nastrój będzie kluczowy - podkreślił trener Liczka na naszych łamach.