Debiutował u Benhhakkera, zakończył u Santosa
Krychowiak w kadrze debiutował w 2008 roku, jeszcze gdy trenerem był Leo Beenhakker. Jednak dopiero Waldemar Fornalik i kolejni selekcjonerzy stawiali na niego. Był na EURO 2016, 2020 oraz na MŚ 2018 i 2022. Zagrał w reprezentacji Polski 100 meczów, strzelił sześć goli. Ostatni, jubileuszowy występ zaliczył w przegranym 0:2 meczu z Albanią w Tiranie. Po tym spotkaniu z kadrą rozstał się Fernando Santos, a także "Krycha", który o decyzji, że kończy grę w drużynie narodowej poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Nie ma piękniejszej chwili niż śpiewanie hymnu
- Rozegranie 100 meczów z orłem na piersi do końca życia będzie dla mnie największym zaszczytem zarówno dla człowieka jak i dla sportowca - napisał Krychowiak. - Sportowo, nie ma piękniejszej chwili niż śpiewanie hymnu przed meczem kadry na Stadionie Narodowym. Jednak przyszedł czas, żeby powiedzieć „dziękuję”. Rezygnuje z występów w Reprezentacji Polski. Dziękuję kibicom, którzy byli z nami na dobre i na złe. W każdym meczu dawałem z siebie tyle ile mogłem, żebyście byli z nas dumni. Dziękuję mojej żonie, rodzinie, trenerom, członkom sztabu i każdemu kogo spotkałem na mojej reprezentacyjnej drodze. Trzymam kciuki za każdy kolejny mecz i do zobaczenia na trybunach! - wyznał Krychowiak.
Michał Probierz o postawie debiutanta w kadrze. "Jeszcze niedawno wielu go nie znało"
Szczęsny nie chce tracić przyjaciela
W kadrze pewniakiem jest jego przyjaciel - Wojciech Szczęsny. Podczas konferencji prasowej przed meczem z Mołdawią bramkarz Juvenusu został zapytany, jak bardzo w skali 1-10 brakuje mu Krychowiaka w naszej ekipie. Odpowiedź mogła być tylko taka. - Dziesięć - odparł z uśmiechem Szczęsny, czym rozbawił przedstawicieli mediów. - Nie chcę tracić przyjaciela. Muszę powiedzieć dziesięć. Dziękuję uprzejmie - wyznał i po chwili odchodząc powiedział w kierunku uśmiechniętego selekcjonera Michała Probierza. - Ale bez presji. Tak po koleżeńsku mi go brakuje. A rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski dopowiedział: - W autobusie chyba jeszcze najbardziej.
Arkadiusz Milik zagra z Mołdawią? Selekcjoner Michał Probierz nie pozostawił złudzeń