Jeśli będzie zdrowy, to...
Trener Michał Probierz był zadowolony, bo wygrał w debiucie i przełamał klątwę poprzedników. Na zwycięstwo kadry w debiucie nowego selekcjonera "Biało-czerwoni" czekali od 1997 roku. - Wygraliśmy to spotkanie bezstresowo, bo w zasadzie zespół Wysp Owczych nie stworzył sobie żadnej sytuacji - tłumaczył trener Michał Probierz. - To też zasługa naszych zawodników, że rywale nic nie zrobili. Wezmę w obronę Arka Milika. Zapominamy, że przy okazji to na nim była czerwona kartka, która nie była przez faul bez piłki czy w inny sposób, lecz przez wypracowaną sytuację, którą stworzyliśmy. Miał jeszcze dwie sytuacje, w których mógł się lepiej zachować. Czasami taki napastnik potrzebuje wsparcia i on na pewno zagra z Mołdawią - zdradził i dopytywany dodał: - Arek na pewno zagra od początku. Jeśli będzie zdrowy - wyznał.
Milik nie miał wsparcia
Szkoleniowiec zapowiedział, że cały czas liczy na gwiazdę Juventusu. - To co mówiłem wcześniej: Arek miał za mało wsparcia i to dlatego na niego spłynęła krytyka - wyjaśniał. - Bardzo często był sam na polu karnym, bo stworzyliśmy kilka sytuacji, które mogliśmy wykorzystać. Mimo że strzeliliśmy gola, to było widać niepewność u zawodników. Obawiali się podjęcia większego ryzyka. Po odzyskaniu piłki zbyt wolno przenosiliśmy ją do przodu. Nie wykorzystaliśmy momentów, aby uderzyć - analizował trener Probierz.
Aż smutno, gdy zobaczy się, jak Polacy potraktowali Wojciech Szczęsnego. Brutalna weryfikacja