Wojciech Szczęsny w Rzymie spędził dwa lata. Bramkarz reprezentacji Polski z Arsenalu odchodził z ciężkim sercem, ponieważ mocno zżył się z klubem i jego otoczeniem. Z perspektywy czasu ruch ten ocenia jednak bardzo pozytywnie. - Miałem fatalny sezon przed odejściem - występy, kontuzje, problemy poza boiskiem - to był koszmar. Mogłem zostać w środowisku, które zaczynało źle na mnie oddziaływać. Zamiast tego dostałem możliwość nowego startu. Otworzyły się nowe perspektywy. Nauczyłem się nowych rzeczy, robiłem coś nowego. Teraz jestem zadowolony, że do tego doszło, nawet pomimo tego, że pierwsze wrażenie było takie, że mogę wylecieć z Arsenalu, co było bardzo bolesne. Teraz uważam, że to prawdopodobnie najlepsza rzecz, jaka mogła mi się przydarzyć - powiedział golkiper w rozmowie z "The Guardian".
Przyszłość Szczęsnego wciąż nie jest jasna. On sam wielokrotnie powtarzał, że chętnie wróciłby do ekipy "Kanonierów". Wydaje się, że po udanym okresie w AS Roma kolejne podejście do Arsenalu powinno zakończyć się sukcesem. - W wieku 27 lat jestem w wyższej formie niż kiedykolwiek wcześniej. Wciąż mogę jeszcze się rozwinąć - stwierdził kadrowicz Adama Nawałki.