- Może pan być chyba zadowolony po starciu z Walią...
- Generalnie z tyłu zagraliśmy dobry mecz. Czuliśmy się też komfortowo, bo wiedzieliśmy, oni kiedy mają trochę miejsca, od razu wrzucają piłkę. Wystarczyło się dobrze ustawić do krycia i wyszło to całkiem nieźle.
- Walijczycy na zbyt dużo sobie pozwalali jeśli chodzi o faule, czy tak się gra?
- Wiedzieliśmy, że tak się gra na Wyspach Brytyjskich. Nikt nie przesadził i nie było fauli niesportowych. Przyjeżdża się na Wyspy i zawsze się walczy, więc nawet odpowiada nam taki styl gry.
- Ale miał pan stykową sytuację z Garethem Bale'm.
- Tak to jakoś jest, że w każdym meczu dostaję korkami i tym razem również Gareth mi zostawił parę śladów na klatce piersiowej. Ale na jego usprawiedliwienie - on rzeczywiście jak mnie zobaczył, to próbował cofnąć tę nogę, w przeciwieństwie do tego, co zrobił Holender Weghorst. Znamy się od wielu lat i aż takiej reakcji jak w poprzednim meczu być nie mogło.
- Czyli Garetha by pan nie szarpał?
- Nie, jeszcze mamy parę gier do rozegrania w Marbelli w golfa, więc nie chcę psuć sobie relacji (śmiech).
- To był mecz o zapewnienie sobie dobrej atmosfery przed mundialem?
- Zyskaliśmy na pewno pewność siebie. Niefajnie byłoby przygotowywać się do mundialu po trzech kolejnych porażkach. Dobrze było pokazać charakter i przywieźć do domu fajny rezultat, nie spadając do Dywizji 2. Byłoby to troszkę niekomfortowe przed mundialem, a tak to mamy troszkę luzu.
- Gdzie pan dostrzega największe braki reprezentacji?
- W bramce. A tak poważnie, to jest jeszcze dużo do poprawy, szczególnie w ataku pozycyjnym. Takie mecze jak z Walią możemy grać i czujemy się komfortowo, ale kiedy zaczynamy grać w piłkę to mam wrażenie, że jesteśmy mniej agresywni, dalej od siebie i nie potrafimy sobie z tym poradzić. Najważniejsze, żeby wyniki były jak z Walią, a nie takie jak ostatnio.
- Były mecze reprezentacji, po których byłeś krytykowany, natomiast od meczu ze Szwecją ma pan świetną passę.
- Tych meczów w reprezentacji rozegrałem 66, a takich, gdzie byłem krytykowany, było z 5. Czyli mniej, niż 10 procent, przyjmę w ciemno taką statystykę. Dobrze się w tej chwili czuję, jestem w dobrej formie. Mam nadzieję, że jeszcze przez jakiś czas tak będzie.
- Jest pan bramkarzem z największą liczbą występów w reprezentacji Polski.
- Miło, bo wiem, jacy bramkarze przede mną bronili i jaką robotę wykonali, ale ważniejsza jest jakoś a nie ilość. Mam nadzieję, że będę mógł jeszcze tej reprezentacji pomagać.
Po meczu Polska - Walia Michniewicz może odetchnąć przed mundialem. Spadł kamień z serca