Robert Lewandowski w rozmowie z SE skomentował miniony sezon w wykonaniu Bayernu Monachium. Choć obrona tytułu mogła cieszyć Polaka, to liczył na coś więcej. - To był dobry sezon, bo zdobyliśmy mistrzostwo Niemiec. Ale z Pucharem Niemiec byłby bardzo dobry, a gdybyśmy dołożyli jeszcze Ligę Mistrzów - wyśmienity. Jest jednak niedosyt - tłumaczył "Lewy". Nie krył także rozczarowania z innego powodu. W ostatniej kolejce Bundesligi stracił tytuł króla strzelców. W meczu z Freiburgiem (4:1) nie trafił do siatki, natomiast Pierre-Emerick Aubameyang dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Na przestrzeni całego sezonu Bundesligi Gabończyk okazał się lepszy od Polaka o zaledwie jedną bramkę (31:30). Czy utrata tytułu króla strzelców boli Lewandowskiego? - Teraz już nie, ale wcześniej bolało. Może też dlatego, że nie do końca byłem zadowolony z tego, jak drużyna mi pomagała. Odczuwałem złość, byłem rozczarowany postawą drużyny. Tuż po meczu to uczucie mi towarzyszyło - wyjawił kapitan polskiej kadry.
Właśnie na tę wypowiedź Lewandowskiego najbardziej zwrócili uwagę niemieccy dziennikarze. "Sport Bild" napisał o dużym rozczarowaniu napastnika Bayernu postawą swoich kolegów. Dodano, że tytuł króla strzelców był nadrzędnym celem Lewandowskiego, przynajmniej jeśli chodzi o indywidualne osiągnięcia. Mimo, że zdobył mistrzostwo Niemiec, to wciąż czuje się nieco przybity.
Zachęcamy do przeczytania całego wywiadu "Super Expressu" z Lewandowskim:
- pierwsza część (o Bayernie Monachium),
- druga część (o reprezentacji Polski).