Antoni Piechniczek z mocną oceną Polaków za mecz z Chorwacją
- Należy je ocenić wysoko – powiedział Piechniczek w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”. - Na swój sposób zapisze się ono w historii naszej reprezentacji. Po pierwsze dlatego, że strzeliliśmy trzy bramki, odrabiając niekorzystny rezultat. A po drugie dlatego, że... daliśmy sobie u siebie w ciągu sześciu minut strzelić trzy gole – eksselekcjoner przypomniał zarówno pozytywne, jak i negatywne fragmenty wtorkowej potyczki w stolicy.
- Jak się meczu nie przegrywa, choć rywal prowadził w nim już 3:1, to należy ten remis docenić – kontynuuje jeden z najwybitniejszych polskich trenerów. Ale, znów na zasadzie przeciwwagi dla komplementów, wskazuje pewien niedostatek. - Przy stanie 3:3 zabrakło naszym piłkarzom większej determinacji. Grając w liczebnej przewadze, przeprowadzili tylko jedną groźną akcję zakończoną strzałem z dystansu – dodaje.
Antoniego Piechniczka zaniepokoiła też duża różnica poziomów między drużynami, którą zaobserwował w spotkaniu z Portugalią. - Różnica w wyszkoleniu indywidualnym zawodników była bardzo widoczna – podkreślił. - Piłka nożna to gra zespołowa i gorsze wyszkolenie graczy można nadrobić świetną organizacją gry, ale… trzeba wiedzieć co chcemy grać i jak chcemy grać – zaznaczył, odnosząc się równocześnie do dotychczasowych gier zespołu pod skrzydłami Michała Probierza. - Postęp w grze kadry jest widoczny, ale jeśli chodzi o przygotowanie taktyczne to chciałoby się, żeby ten postęp był większy – podsumował.
Antoni Piechniczek tej rzeczy w wyborach Michała Probierza nie potrafi zrozumieć
Jest też w przyjętym przez selekcjonera systemie pracy jedna rzecz, która bardzo różni go od Antoniego Piechniczka. Mowa o roszadach między słupkami. Probierz do tej pory nie wybrał „numeru jeden”. Po zakończeniu reprezentacyjnej kariery przez Wojciecha Szczęsnego, wymiennie korzysta z usług Łukasza Skorupskiego i Marcina Bułki. Ta taktyka zaskakuje rozmówcę.
- W mojej kadrze było tak, że podawanie składu na mecz zaczynałem zawsze od Józefa Młynarczyka i dobrze na tym wychodziłem. Józek ma 11 meczów rozegranych w finałach mistrzostw świata: 7 w Hiszpanii i 4 w Meksyku bez żadnej opuszczonej minuty – przypomniał Antoni Piechniczek.