14 czerwca Polska zagra ze Słowacją. Kolejnym naszym rywalem będzie Hiszpanią (19 czerwca), a na zakończenie zmagań w grupie zmierzymy się ze Szwecją (23 czerwca). Na co stać polską drużynę w finałach? Prezes PZPN Zbigniew Boniek zabrał głos w tym temacie na łamach PAP. - To, że chcemy wyjść z grupy, nie jest oczywiście tajemnicą - zaznaczył od razu sternik polskiego związku. - Takie jest generalnie założenie, a później - nie wiadomo, jak to się będzie układać. Co, jak, z kim? Każdy kolejny mecz w fazie pucharowej może być ostatnim albo... pierwszym do nadziei, marzeń. Różnie może być. Natomiast moja fantazja sięga na razie... pierwszego meczu, ze Słowacją. I żeby było jak najmniej kontuzji, bo ciągle o nich słyszymy. Miejmy nadzieję, że już wszyscy będą zdrowi. Bo jedyną możliwością, żebyśmy odegrali w tym turnieju jakąś rolę, jest dobre przygotowanie. Kiedy w przeszłości coś osiągaliśmy, byliśmy świetnie przygotowani. Bieganie musi piłkarzom sprawiać przyjemność. Jeżeli tak będzie, to rzeczywiście możemy sprawić niespodziankę. Ale to jest podstawowy warunek - dodał.
Każdy ma dać z siebie wszystko
Na koniec rozmowy z PAP prezes Boniek został zapytany czego konkretnie oczekuje po występie reprezentacji Polski na EURO. - Sport to zwycięstwa i porażki - stwierdził szef federacji. - Jeżeli ma być porażka, to każdy musi wiedzieć, że dał z siebie wszystko. Wówczas każdy wynik przyjmę ze spokojem. Nie jesteśmy drużyną, która może jechać na mistrzostwa i mówić, że chce je wygrać. Natomiast w dobrej formie musimy wszyscy powalczyć. Jako drużyna, bo Robert Lewandowski sam nam meczu nie wygra. Może zrobić różnicę, ale to jest zespół. Wiadomo, Robert może nam ułatwić trzy tysiące rzeczy. Natomiast - podkreślam - musi być zespół, a nie jeden, dwóch czy trzech zawodników - podkreślił prezes Zbigniew Boniek w rozmowie z PAP.