Krychowiak do dziennikarzy: Chciałem porozmawiać, ale jesteście zajęci
Po chwili niczym tajemniczy Don Pedro zza winkla wyłonił się Krychowiak, który przechodząc rzucił tylko niedbale: „Chciałem z wami porozmawiać, ale jesteście zajęci”. Po chwili był już w autokarze, podobnie jak większość kadrowiczów (poza Wojciechem Szczęsnym, który wrócił do strefy wywiadów). Rozmów odmówili również m.in. Kamil Glik, czy Arkadiusz Milik, który skrywając głowę w kapturze, jakby obrażony na cały świat, uciekł do autokaru.
Brutalnie uderzono w Grzegorza Krychowiaka. Tak dobitnej oceny dawno nie było, mogło zaboleć
Nie wiem, czy piłkarze sobie zdają z tego sprawę, ale dziennikarze nie stoją w strefie wywiadów, bo jest im tam miło, ciepło i przyjemnie, tylko chcą zebrać komentarze dla kibiców, czyli 12 zawodnika reprezentacji. Gwiazdeczkom z reprezentacji za przykład dać można choćby skoczków narciarskich, którzy w strefie wywiadów mimo przenikliwego zimna czekają na pytania. Nawet, jeśli wyniki są gorsze. Piłkarze nasi dotarli natomiast do tego niebezpiecznego momentu, w którym są obrażeni nawet po wygranym meczu. A to już droga w bardzo złą stronę.