Polski napastnik na Półwyspie Apenińskim robi zawrotną karierę. Choć o jego talencie mówiło się dużo, to prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że tak szybko zostanie gwiazdą Serie A. Latem ubiegłego roku Piątek przeniósł się z Cracovii do Genoi. We włoskim zespole od razu zaczął zdobywać dużo bramek.
W pewnym momencie był nawet liderem klasyfikacji strzelców Serie A wyprzedzając takich piłkarzy, jak Cristiano Ronaldo, Czy Ciro Immobile. Piątek obecnie ma trzynaście trafień w lidze. Niedawno zdecydował się, że kolejne gole będzie strzelał dla innego zespołu. Podpisał kontrakt z AC Milan. Rossoneri wydali na Polaka 35 milionów euro.
Ale kwota może się zwrócić wcześniej niż zakładano. Piątek oficjalnie zadebiutował w ubiegły weekend w rywalizacji z Napoli. Parę dni później wybiegł na murawę w pierwszym składzie. Milan w Pucharze Włoch ponownie zmierzył się z drużyną z Neapolu. Gospodarze wygrali 2:0, a oba trafienia były autorstwa Piątka.
- Jeśli można mówić, że w pierwszym meczu wyszedł na podmęczonego przeciwnika, tak tutaj nie można nic powiedzieć. Wyszedł od pierwszej minuty i pokazał nieprawdopodobną klasę - powiedział Jan Tomaszewski cytowany przez portal sportowefakty.wp.pl. Legendarny polski bramkarz nie był jednak zaskoczony taką postawą napastnika.
Dodał, że umiejętności strzeleckie Piątka to duża zasługa prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka i zmianom, jakie wprowadził w systemie szkoleniowym. - Dublet Piątka nie zrobił na mnie wrażenia, bo on potwierdza to, że prezes Boniek zmienił system szkolenia i szkołę trenerską, która jest w Białej Podlaskiej. Siedem lat temu zaczęto szkolić tam trenerów, których głównym celem było przygotowanie młodych zawodników do gry w seniorach a nie skupianie się na wynikach w grupach młodzieżowych. Po prostu Zbyszek dostosował ją do zachodnich wzorów. Tam nikogo nie interesuj wyniki, tylko ile młodzieżowców przejdzie do pierwszej reprezentacji. To ma teraz swój efekt. Brawo Zbyszek, on teraz zbiera w tej chwili żniwa i będzie zbierał - twierdzi Tomaszewski.
Polecany artykuł: