Dołączenie Wojciecha Szczęsnego do Barcelony zdaje się już przesądzone. Hiszpańskie media informowały, że już dziś, w piątek, 27 września, polski golkiper przejdzie testy medyczne w „Dumie Katalonii” i jeśli nie wykażą niczego niepokojącego, to 34-latek będzie mógł podpisać umowę. Fabrizio Romano, jeden z największych ekspertów transferowych na świecie, przekonuje, że Polak zostanie zaprezentowany jako nowy bramkarz Barcelony w poniedziałek, 30 września. Wcześniej pojawiały się jednak wątpliwości, czy uda się porozumieć w tej sprawie, bowiem na jaw wyszło, że przy rozstaniu z Juventusem Wojciech Szczęsny podpisał tajną klauzulę, która „karała” go za dołączenie do innego zespołu. Teraz kataloński „Sport” ujawnił szczegóły wspomnianego zapisu.
Wojciech Szczęsny musi zapłacić Juventusowi! Ujawniono kwotę
Wojciech Szczęsny przed sezonem wiedział, że jego czas w Juventusie dobiega końca. W rozmowie z Mateuszem Święcickim ujawnił, że jeśli zostałby w klubie, to trafiłby do „Klubu Kokosa”, czyli byłby na liście płac, ale wszystkie mecze obejrzałby z trybun. Szczęsny nie chciał w taki sposób kończyć kariery i porozumiał się ze „Starą Damą” - w zamian za wcześniejsze odejście miał otrzymać pensję 4 mln euro (zamiast 6 mln, które zarobiłby wypełniając kontrakt wygasający w czerwcu 2025 roku). W ten sposób klub oszczędzał 2 mln euro, a Szczęsny stawał się niejako wolny od obowiązków klubowych. Włosi jednak zabezpieczyli się na wypadek, gdyby Szczęsny chciał wykorzystać sytuację i porozumieć się z innym klubem.
Za pewne sam zawodnik nie przypuszczał, że ta klauzula mu w czymkolwiek będzie zagrażać, jednak bardzo niespodziewanie odezwała się do niego Barcelona, mająca wielki problem po poważnym urazie Marca-Andre ter Stegena. Jak donosi kataloński „Sport”, Juventus zagwarantował sobie od szczęsnego 2 mln euro, jeśli podpisze on umowę z innym klubem. Barcelona zaoferowała, że to ona spłaci należność Polaka, jednak chciała wynegocjować niższą kwotą. Do jakiego porozumienia kluby doszło w tej chwili nie wiadomo, na pewno jednak władze Juventusu mogą być szczęśliwe, bo sprytnym zapisem zaoszczędzą sporo pieniędzy na klubowej liście płac.