Informacja o śmierci Diego Maradony spadła na fanów Argentyńczyka jak grom z jasnego nieba. Kibice na całym świecie pogrążyli się w smutku i żałobie nie mogąc uwierzyć, że jeden z największych legend w historii futbolu nie ma już z nami. Pomimo upływu kolejnych miesięcy, temat "Boskiego Diego" wciąż jest obecny w przestrzeni publicznej i wraca niczym bumerang. Wszystko za sprawą kolejnych potyczek pomiędzy najbliższą rodziną byłego piłkarza, a jego pracownikami i współpracownikami. Żona Maradony zarzuciła im nawet, że to oni są odpowiedzialni śmierci ikony, która w dodatku miała zostać przez nich porwana. Oliwy do ognia dolał teraz prawnik Argentyńczyka. Martias Morla, który postanowił przedstawić swój punkt widzenia na to, jak wyglądały relację "Boskiego Diego" z rodziną.
Czytaj także: Były gwiazdor NBA bawił się na DZIKIEJ imprezie i pochwalił się tym w sieci. Nie zabrakło półnagich kobiet [WIDEO]
Morla nie owijał w bawełnę podczas swojej rozmowy z dla argentyńskiego programu "America". Prawnik ikony futbolu zdradził, jak miały wyglądać ostatnie lata Maradony i kolejne Święta Bożego Narodzenia, które ten spędzał ze swoimi współpracownikami, zamiast rodziną.
Sprawdź: Życie Adama Małysza i żony kompletnie się zmieniło. Izabela Małysz opowiedziała o trudnym momencie w małżeństwie
Morla nie gryzł się w język podczas wywiadu uderzając przede wszystkim w córki legendarnego piłkarza wyznając, że ten został porzucony przez swoją rodzinę. - Córki Diego po prostu okradły go i porzuciły... Przez siedem lat i kolejne Święta Bożego Narodzenia to ja przy nim byłem. Gdybyście sprawdzili jego telefon zobaczylibyście, że nikt z jego rodziny się wtedy z nim nie kontaktował - wyznał prawnik. Były pracownik Maradony uważa również, że córki byłego piłkarza znienawidziły go przed laty, gdy wraz z Diego odciął im dostęp do kart kredytowych Argentyńczyka.
Nie przegap: Robert Lewandowski wróci na boisko szybciej?! Niemcy są pełni nadziei, to byłby fantastyczny scenariusz
Zobacz także: Tak wyglądały wszystkie kobiety Diego Maradony
Diego Maradona zmarł 25 listopada 2020 roku, w wieku 60 lat. Śmierć legendarny piłkarza m.in. Napoli spowodowana była przez ostrą niewydolność serca, co wykazała sekcja zwłok. Tuż po tym, jak świat obiegła informacja o śmierci ikony, ekipa z Neapolu postanowiła zmienić nazwę swojego stadionu, oddając tym samym hołd jednej z największych legend w historii klubu. Od grudnia ubiegłego roku obiekt, na którym Napoli rozgrywa swoje mecze nosi nazwę Stadio Diego Armando Maradona.