Aluron uważany jest od lat za groźny i nieobliczalny team, ale nigdy nie wymieniało się go w grupie klubów walczących o podium. Dzisiaj też jako faworytów PlusLigi jednym tchem wskazuje się siatkarzy z Jastrzębia, Kędzierzyna, Rzeszowa, Bełchatowa, czy Warszawy, o Zawierciu jakby zapominając. – Może to i lepiej, że nie wymienia się nas w pierwszym szeregu – zastanawia się w rozmowie z „Super Expressem” Dawid Konarski, od tego sezonu atakujący zawiercian, doświadczony ligowiec, trzykrotny mistrz Polski i dwukrotny mistrz świata. – My sobie tak spokojnie punktujemy z prawej strony drabinki – śmieje się „Konar”. – Rozmawiałem z kolegami z topowych zespołów i słyszałem nie raz, że nikt nas nie lekceważy. Ale z drugiej strony, taka rola kąsającego z boku, z tylnego fotela, jest całkiem sympatyczna. I mam nadzieję, że tak będziemy grać do końca sezonu.
Oto faworyci do objęcia kadry siatkarzy. Obaj mają medale olimpijskie
Konarski dodaje: – Weźmy też pod uwagę, że nasza szóstka została mocno przebudowana i praktycznie nikt ze sobą wcześniej nie grał. Atutem jest to, że mamy doświadczonych graczy i dzięki temu nie panikujemy po kilku nieudanych akcjach, bo wiemy jak wrócić do meczu.
Aluron kontra Zaksa. Koniec serii?
W sobotę o 14.45 w Zawierciu niepokonana w obecnych rozgrywkach Zaksa Kędzierzyn będzie chciała przedłużyć passę wygranych do 10. – Każda seria się kiedyś kończy… – przypomina Konarski. – Chcemy zrobić wszystko, by zakończyła się w naszej hali.
Vital Heynen podjął decyzję w sprawie posady trenera polskich siatkarek
Zawiercianie sprawiali zwykle u siebie kłopoty większości najmocniejszych zespołów ligi, ale nigdy nie pokonali kędzierzynian w swojej kameralnej i trudnej do grania hali.
– Przeciwnicy słyszą przez całe spotkanie gorący doping naszych kibiców, którzy siedzą tuż przy parkiecie i czują ich oddech za plecami. A jak nasi fani zaczynają tupać, to wszystko się trzęsie. Takiego efektu w innych arenach nie ma – przypomina atakujący Aluronu. – I to nam też pomoże w sobotnim meczu.
Polska siatkarka z rekordem świata! Joanna Wołosz i jej koleżanki dokonały niesamowitego wyczynu
Konarski zdobył z Zaksą dwa tytuły mistrza Polski w 2016 i 2017 roku, gdy zespół z Kędzierzyna występował pod wodzą trenera Ferdinando De Giorgiego. – Zaksa z moich czasów a obecna to już dwa różne zespoły, pozostali pojedynczy zawodnicy – zauważa „Konar”.
W Zaksie nie widać wyrwy po Toniuttim
– Ale zmiany kadrowe są robione z głową, widać, że świetnie radzi sobie Marcin Janusz na pozycji rozgrywającego, szybko wszedł w ten zespół – przekonuje bombardier z Zawiercia. – To był największy znak zapytania w Zaksie przed tym sezonem: jak nowy rozgrywający zastąpi Bena Toniuttiego. Od początku Marcin daje radę, jest bardzo dobrym elementem układanki i nie widać ubytku po Francuzie. Pozostali są zgrani, na skrzydłach Kaczmarek, Śliwka i Semeniuk grają ze sobą nie pierwszy rok, to jest ich siłą. Nie jestem zaskoczony, że są na pierwszym miejscu i mają komplet zwycięstw. Nas z kolei napędziło to, że potrafiliśmy pokonać mistrza Polski, ale spokojnie, nie popadajmy w nadmierną euforię, sezon jest dopiero we wczesnej fazie. Na pewno nie chodzimy z głową w chmurach, bo udało się ostatnio wygrać ważny mecz.