Siatkówka, Łukasz Żygadło, Norwid Częstochowa, siatkarz, dyrektor

i

Autor: screen, YouTube/Norwid Częstochowa Łukasz Żygadło w roli siatkarza i dyrektora klubu

Wielki powrót Łukasza Żygadły

45-letni dyrektor klubu PlusLigi wyszedł na parkiet i zadziwia. Zostanie w składzie na półtora miesiąca?

2024-12-09 11:15

Szefowie siatkarskiego Norwida Częstochowa przeżyli dramatyczne chwile, gdy okazało się, że na dłuższy czas wypada im podstawowy rozgrywający Quinn Isaacson. Amerykanin złamał rękę, pozostał jeden prowadzący grę, Tomasz Kowalski. Nie mając innego wyjścia, sięgnięto po nieoczekiwane posiłki – do składu został wpisany... 45-letni Łukasz Żygadło, olimpijczyk, były reprezentant Polski, który na co dzień jest dyrektorem klubu spod Jasnej Góry. Debiut zaliczył 8 grudnia w ważnym spotkaniu ze Skrą w Bełchatowie, wygranym 3:1.

Żygadło po raz ostatni grał w profesjonalnej lidze dwa lata temu. W PlusLidze ostatnio widziano go przed sześcioma laty w barwach Stoczni Szczecin. Na boisko w drużynie Norwida wyszedł po bardzo krótkim okresie treningów z drużyną. Ze skruchą sam przyznaje, że trochę się ostatnio zaniedbał. – Nie trenowałem wcześniej, chociaż obiecywałem sobie, że będę się ruszał – opowiada Żygadło „Super Expressowi”. – Zawsze było wiele spraw do załatwienia, ciągle dzwoniące telefony, przez co to trochę odkładałem myśli o tym, by się poruszać. To nie było dobre. Przed wejściem teraz do zespołu nie ćwiczyłem, musiałem szybko pewne rzeczy nadrabiać, szczególnie uważając, bo miałem wcześniej przecież poważną kontuzję kostki.

Mając połowę budżetu potentatów, odprawiają gigantów. „To, że byłem rozgrywającym, pomaga mi w pracy”

Tomasz Fornal: - Zostawiliśmy na parkiecie wszystko, co mieliśmy. Zdrowie, pot, łzy, ale mamy srebro !

– Kontuzja Quinna przytrafiła się w najgorszym momencie walki o miejsce w Pucharze Polski i dobrą lokatę w tabeli, bo sami sobie poprzeczkę postawiliśmy całkiem wysoko – mówi Żygadło o drużynie, która na półmetku sezonu jest na wysokim szóstej pozycji w PlusLidze z bilansem 10 zwycięstw w 15 spotkaniach. Ma na rozkładzie wielu ligowych potentatów – Jastrzębski Węgiel, Zaksę, Resovię, czy Projekt.

Bartosz Kurek ma wykształcenie, które zaskoczy niejednego!

Żygadło zablokował giganta ze Skry

W meczu ze Skrą doświadczony siatkarz zdobył nawet punkt blokiem na mierzącym 207 cm przyjmującym bełchatowian Pavle Periciu. – Sam byłem zaskoczony, że udało mi się to wykonać na takim zawodniku – nie ukrywa 45-latek.

– Może nie jest tak, że dzień po meczu wszystko mnie boli, w zasadzie już na spotkaniu w Bełchatowie czułem, iż organizm da mi znać, że miał długą przerwę w grze – śmieje się Żygadło. – To dla mnie kolejne potwierdzenie, że trzeba było znaleźć czas na potrenowanie wcześniej. Jestem generalnie aktywny i nie siedzę za dyrektorskim biurkiem, ale dbanie o fizyczną formę pod kątem gry w lidze to zupełnie inna sprawa. Mam jednak nowe życiowe doświadczenie, które mi dodaje pozytywnej energii. Moment wejścia mam za sobą, teraz już pójdzie z górki...

Tomasz Fornal rządził w Zawierciu jak prawdziwy szef. Nawet 137 km/h po serwisie rywali nie wystarczyło

Wiek nie jest problemem, chociaż Łukasz Żygadło jest najstarszym zawodnikiem, jaki pojawił się w PlusLidze. – Jak zaczynałem grę w siatkówkę, uważano, że w wieku 30 lat już pomału należy myśleć o końcu kariery – przypomina. – Ja przynajmniej tak myślałem w tamtych latach. Teraz mówi się, że 27 lat to start poważnego grania, najlepszy okres dla zawodnika. Z dzisiejszej perspektywy uważam, że mając 27, 28 do trzydziestu paru lat, byłem w szczycie dyspozycji. I, jak widać, trochę mi się przedłuża okres grania... Wszystko zależy od tego jak się prowadzisz. Ja akurat starałem się dbać o to, by w młodszym wieku nie przeciągać struny. Młody organizm wiele wybacza, pozwalamy sobie na więcej niż powinniśmy, ale w późniejszych latach to wszystko wyjdzie.

Prawdziwy dramat reprezentanta Polski! To może być koniec sezonu dla Pawła Zatorskiego

Zostanie w składzie na dłużej?

Żygadło miał być awaryjną opcją klubu z Częstochowy na czas szukania zastępstwa, ale może się okazać, że pozostanie w rezerwie Norwida na dłużej.

Zbigniew Bartman mocno przejechał się po Wilfredo Leonie. Wprost powiedział o padace! Mocne słowa

– Na rynku bardzo trudno teraz znaleźć doświadczonego rozgrywającego. Na ten moment zastosowaliśmy manewr ze mną w roli wspierającego zespół przede wszystkim w treningu i ewentualnie w meczach – przyznaje grający dyrektor Norwida. – Zastanawiamy się nad tym, by w takim układzie pozostać i doczekać momentu powrotu Isaacsona. To może nastąpić za mniej więcej półtora miesiąca. Może uda się nam wykorzystać moment sezonu, w którym rzeczy poukładały się dla nas pozytywnie i zrobić jeszcze jakąś niespodziankę.

Najnowsze