Polscy kibice liczą na zdecydowaną poprawę wyników już w najbliższy weekend. Podopieczni Michala Doleżala zanotowali szósty najgorszy start w XXI wieku. Tak źle nie było od 6 lat, a jedynym pozytywem są jak na razie dobre występy Kamila Stocha. Jednakże nawet trzykrotny mistrz olimpijski ma problemy z ustabilizowaniem formy, gdyż poza dwoma miejscami w czołowej dziesiątce, dwukrotnie nie awansował do drugiej serii konkursowej. W dużej mierze zawodzą Dawid Kubacki i Piotr Żyła, a reszta kadry nie daje impulsu. Jedynie Andrzej Stękała i Jakub Wolny zdobyli drobne punkty, ale obaj pokazywali w minionych latach, że stać ich na więcej. Mimo wszystko, największym pechowcem należy nazwać Murańkę, który przez problemy z koronawirusem ominął trzy konkursy. W środę okazało się, że jego występ w Wiśle także stoi pod znakiem zapytania, a do sprawy zdecydowanie odniósł się sam Małysz.
W galerii poniżej dowiecie się, jakim majątkiem dysponuje Adam Małysz:
Małysz bez ogródek
PZN wciąż toczy negocjacje z FIS w sprawie najbliższego występu Murańki, który został powołany przez Michala Doleżala do 13-osobowej drużyny. Międzynarodowi działacze oczekują upłynięcia 14 dni od ostatniego pozytywnego testu na koronawirusa, a polski skoczek zmieści się w tym terminie dopiero w sobotę. Oznaczałoby to dla niego brak indywidualnego startu, a wspomóc zespół mógłby jedynie w konkursie drużynowym. Polski związek przekonuje, że kolejny negatywny wynik testu załatwi sprawę, ale „Klimek” wciąż odczuwa niepewność. Podobnie jak legendarny „Orzeł z Wisły”, który w rozmowie z TVP Sport odniósł się do zamieszania.
Adam Małysz przekazał radosną informację. Kibice będą zadowoleni, trwa już odliczanie
- Pierwszy raz słyszymy o takim przepisie. 14 dni od pozytywnego testu wypada na sobotę, więc teoretycznie Klimek mógłby wystartować w drużynówce, ale opuściłby piątkowe treningi i kwalifikacje. To jakiś absurd. Jak przyjedzie Sandro [Pertile, dyrektor PŚ – przyp.red.], to będzie musiał mi to wytłumaczyć, bo to jest dziwne. Jeśli także w czwartek będzie trzeba zrobić test, to Klemens go zrobi, ale to jest lekka przesada – powiedział przed kamerą Małysz.