W ubiegłym sezonie Pucharu Świata w slalomie gigancie Gąsienica-Daniel pokazała się z bardzo dobrej strony: trzykrotnie zameldowała się na szóstym miejscu, raz była ósma i dwa razy 10. W punktacji końcowej tej konkurencji zajęła dziewiąte miejsce, a w klasyfikacji generalnej PŚ – 33. A jednak Soelden jest pechowe, bo w ośmiu startach w tym austriackim kurorcie jeszcze nigdy nie udało jej się zakwalifikować do drugiego przejazdu. Sobotnim slalomem gigantem alpejki zainaugurują zmagania w Pucharze Świata 2022/23. 28-letnia zakopianka wciąż czeka na pierwsze podium PŚ.
W Soelden zrezygnowano z covidowych obostrzeń. Obowiązuje tzw. zielony scenariusz, według którego ryzyko zarażenia nie jest duże. Nie są wymagane testy ani maseczki, chociaż zaleca się ich noszenie w zamkniętych pomieszczeniach. Pierwszy przejazd sobotniego slalomu giganta w Soelden zaplanowano na godz. 10, a drugi, z udziałem czołowej "30", na 13.05
– Mam mieszane uczucia, bo z jednej strony udało nam się zrobić kilka naprawdę fajnych treningów, na przykład w Ushuai w Argentynie, a z drugiej po powrocie do Europy nie trafiliśmy na dobre warunki pogodowe i śnieżne, więc właściwie te treningi po prostu przemęczyliśmy – powiedział trener Maryny, Marcin Orłowski. Dodał, że przygotowania do sezonu nieco różniły się od tych prowadzonych w poprzednich latach.
– Dbamy, żeby nie było monotonii. Maryna ma duży staż treningowy i znużenie powtarzalnością byłoby naprawdę niewskazane, więc przygotowanie kondycyjne było nastawione na urozmaicenie, ale też na poprawę tego, czego nam jeszcze brakuje – dodaje Orłowski. W Austrii poza Gąsienicą-Daniel wystąpi także Magdalena Łuczak.