Biało-czerwony walec ROZJECHAŁ Armenię. Popis Króla Lewandowskiego

2017-10-06 9:29

Nie mieli litości reprezentanci Polski w Armenii. Urządzili sobie trening strzelecki w Erywaniu i rozbili rywali na ich własnym boisku. Kanonadę rozpoczął Kamil Grosicki, hat-tricka zaliczył Robert Lewandowski, a po jednym trafieniu dołożyli jeszcze Kuba Błaszczykowski i Rafał Wolski. Ostatecznie Polska pokonała Armenię 6:1.

Od razu wiadomym było, że mecz w Erywaniu jeszcze o niczym nie rozstrzygnie. Samo zwycięstwo Polaków nie mogło im dać awansu na mundial. Trzy punkty w Armenii były jednak warunkiem, który po prostu należało spełnić. Polscy reprezentanci o tym wiedzieli i odważnie zapowiadali, że w przedostatnim meczu eliminacyjnym jadą po trzy punkty. Przyszło im walczyć o arcyważne oczka w kraju, gdzie jeszcze nigdy w historii polska drużyna narodowa nie wygrała. W 2001 roku podopieczni Jerzego Engela zremisowali 1:1. Sześć lat później drużyna prowadzona przez Leo Beenhakkera przegrała 0:1. Nadszedł czas, by napisać nową, zwycięską kartę w historii polskiego futbolu.

Jeszcze przed meczem polscy reprezentanci dali wyraz wsparcia Arkadiuszowi Milikowi. Wyszli na rozgrzewkę w specjalnych koszulkach, na których napisano: "Arek czekamy na Ciebie!". Tyle było sentymentów. Kiedy słoweński sędzia gwizdnął po raz pierwszy Polacy pewnie ruszyli jak po swoje. Nie trzeba było długo czekać na efekty. Już w 2. minucie przedarł się prawą stroną Łukasz Piszczek, dograł przed bramkę, gdzie znajdował się Kamil Grosicki, a ten sprytnym strzałem umieścił piłkę tuż przy słupku. Piłkarz Hull City dał nam prowadzenie, a rywali posłał na deski. Ormianie byli w szoku i potrzebowali kilku minut, by zrozumieć, co stało się w pierwszych minutach spotkania. Kiedy wydawało się, że odzyskują równowagę, biało-czerwoni zadali drugi cios. Arbiter przyznał polskiej reprezentacji rzut wolny przed polem karnym gospodarzy. Do piłki podszedł Robert Lewandowski i ze spokojem grabarza zamienił stały fragment gry na gola. Piłka poszybowała idealnie nad murem i wpadła w samo okienko ormiańskiej bramki. Nic nie mógł zrobić Grigor Meliksetyan.

Chwilę później otrzymaliśmy od przeciwników prezent. Strzał Lewandowskiego odbił bramkarz Armenii, piłkę zagrał jeden z obrońców, a golkiper, nie wiadomo dlaczego, złapał ją do rąk. Zdziwiony sędzia musiał przyznać Polakom rzut wolny pośredni, bo takie zagranie jest przecież niedozwolone. Biało-czerwoni ustawili futbolówkę na piątym metrze, Grosicki wycofał delikatnie do Lewandowskiego, a ten zamknął oczy i uderzył silnie na bramkę Ormian. Strzał obił jednego z rywali i wylądował w siatce. Prowadziliśmy 3:0, a "Lewy" mógł świętować 49. bramkę dla reprezentacji. Wyprzedził tym samym w klasyfikacji najlepszych strzelców Włodzimierza Lubańskiego, który zdobył w kadrze 48 goli.

Polacy grali świetnie, a gospodarze nie przejawiali ochoty do walki. W 32. minucie groźną akcję przeprowadził Kuba Błaszczykowski. Pomocnik chciał dogrywać, ale wyszedł mu strzał, z którym poradził sobie bramkarz Armenii. Później coś się w naszych szeregach zacięło. Ormianie grali lepiej z minuty na minutę i w 39. minucie zdobyli gola. Hovannes Hamburdzumyan wygrał pojedynek główkowy z Kamilem Glikiem i skierował piłkę do siatki. Straciliśmy gola po rzucie rożnym i przez to nasze prowadzenie zmalało. Na drugą połowę wyszliśmy z dwubramkową zaliczką.

Gospodarze zaczęli drugą połowę pełni wiary i w pierwszych minutach przejęli inicjatywę na boisku. Polacy byli jednak czujni i wykorzystali właściwy moment. W 58. minucie akcję rozpoczął Wojciech Szczęsny, zagrał długą piłkę do Piszczka, a ten strącił głową do Błaszczykowskiego. Skrzydłowy naszej reprezentacji ruszył odważnie z piłką, ściął do środka i uderzył z lewej nogi. Nie popisał się w bramce Meliksetyan, przez co powiększyliśmy nasz dorobek bramkowy. Kilka minut później Robert Lewandowski dokończył dzieła zniszczenia. Wpakował piłkę do pustej bramki po asyście Grosickiego, notując tym samym hat-trick. To kompletnie dobiło reprezentantów Armenii.

Jeszcze na minutę przed końcem zabawił się z rywalami Błaszczykowski, a po jego akcji wynik na 6:1 ustalił Rafał Wolski. Reprezentacja Polski wygrała z Armenią i wykonała kolejny krok w kierunku Rosji. Awans może uzyskać już dziś, jeśli Dania zremisuje w Czarnogórze. Jeśli nie, trzeba będzie przypieczętować sukces w niedzielę na PGE Narodowym.

SPRAWDŹ: Sytuacja w grupie E

ZOBACZ: Tabela grupy A [WYNIKI, MECZE]

PRZECZYTAJ: Gest wsparcia reprezentantów dla Arkadiusza Milika

ARMENIA - POLSKA 1:6 (1:3)

Bramki: Hovannes Hamburdzumyan 39 - Kamil Grosicki 2, Robert Lewandowski 18 (w), 25 (w), 64, Jakub Błaszczykowski 58, Rafał Wolski 89

Żółta kartka: David Manoyan

Armenia: Meliksetyan - Hovhannisyan, Hambardzumyan, Voskanyan, Yedigaryan - Malakyan G. - Kadimyan (62. Malakyan E.), Koryan (66. Manucharyan), Mkhitaryan, Adamyan (73. Manoyan) - Barseghyan

Polska: Szczęsny - Piszczek, Glik, Pazdan (85. Cionek), Bereszyński - Błaszczykowski, Krychowiak, Linetty (59. Mączyński), Zieliński, Grosicki (72. Wolski) - Lewandowski

Najnowsze