Niemcy zapewnili sobie awans do ćwierćfinału po trudnym boju z Danią (2:0). Dodajmy - przerwanym ze względu na wielką burzę i ulewę w Dortmundzie. W drugiej połowie burzliwie było też na boisku. Joachim Andersen najpierw dał prowadzenie Duńczykom, ale okazało się, że był na spalonym długości palców u stóp i gol został anulowany. Kilka chwil później Andersen... opuszkami palców u dłoni zagrał piłkę we własnym polu karnym. Kai Havertz wykorzystał jedenastkę, a następnie na 2:0 dla Niemców podwyższył Jamal Musiala. - To jeden z najgorszych występów sędziowskich, jakie widziałem w mojej karierze. Spalony to spalony, ale przyznawanie karnych za takie zagranie ręką jest absolutnym szaleństwem - grzmiał po meczu.
Powyższe słowa i tak nie były najmocniejszymi, jakie wyrzucił z siebie po ostatnim gwizdku stoper Crystal Palace. Mianowicie powiedział jeszcze: - Dwa lata temu odbyliśmy spotkanie z arbitrami Premier League i powiedzieli bardzo jasno, że w takich sytuacjach nigdy nie przyznają jedenastek. A teraz angielski sędzia [Michael Oliver, jeden z lepszych sędziów w Anglii - przyp.] i tak gwiżdże. To całkowite bezmózgowie - dodał.
W niedzielę kolejne dwa mecze 1/8 finału mistrzostw Europy w Niemczech. O godz. 18.00 reprezentacja Anglii zmierzy się ze Słowacją. O godz. 21.00 pierwszy gwizdek rywalizacji Hiszpania - Gruzja.