Wielu kibiców wciąż nie wyobraża sobie wielkich imprez piłkarskich bez głosu Dariusza Szpakowskiego. Był moment w TVP, kiedy legenda polskiego dziennikarstwa schowała się nieco do cienia i wydawało się, że to początek końca wielkiej kariery. Głos telewidzów ponownie okazał się niebywale ważny, bo po krótkiej przerwie i licznych apelach ze strony fanów, Szpakowski wrócił do komentowania. I szybko potwierdziło się, że mistrzostwa świata w Katarze nie będą jego ostatnim, wielkim turniejem. Doświadczonego dziennikarza słyszeliśmy podczas Euro 2024 i usłyszymy raz jeszcze, w finale mistrzostw.
Szpakowski szczerze o udziale na mundialu w 2026 roku
I ponownie można zakładać, że być może niedzielne spotkanie Hiszpanii z Anglią będzie ostatnim dużym meczem, jaki skomentuje Szpakowski. Kolejny wielki turniej odbędzie się za dwa lata. Legenda dziennikarstwa w na Kanale Sportowym została zapytana przez Mateusza Borka, czy pomału zaczyna się szykować do mistrzostw w Ameryce Północnej. Odpowiedź Szpakowskiego była dość wymowna i dał do zrozumienia, że powoli będzie kończył karierę.
- Nie, nie... Już przestańmy w ten sposób myśleć i żartować. Trzeba się wsłuchać w organizm, zobaczymy na co on pozwoli i wtedy można o czymkolwiek zacząć mówić - powiedział Szpakowski. Mateusz Borek dopytywał, że przecież do Ameryki 73-latek ruszy. - No gdzie? To dopiero za dwa lata. To nie jest taka łatwa sprawa - stwierdził legendarny komentator.