Ale na litość boską, nie tytułujmy porażki z Austrią imieniem Roberta Lewandowskiego! Czy Luciano Pavarotti śpiewający z fałszującymi kościelnymi organistami dobrze by brzmiał? Niekoniecznie. „Lewy” to już nie ten piłkarz, co w Bayernie, ale wciąż gracz klasy globalnej, którego szanuje się na całym świecie. Szkoda, że nie w naszym kraju. Zresztą, ten cały hejt, czy wyzywanie go od „Drewniakowskich”, to tylko zjawisko internetowe. W prawdziwym życiu ci sami kibice proszą o zdjęcie czy autograf i klepią po plecach.
Szczęsny na ławkę! Będzie zmiana w bramce, Probierz się wygadał
Dobrze, że balonik przed Euro 2024 nie był napompowany jak przed poprzednimi turniejami, bo dziś byśmy sprzątali po tsunami w polskiej piłce. Jest smutek i rozczarowanie, ale raczej nie rozdzieranie szat. Nikt nie mówi o wyrzucaniu Michała Probierza, czy krzyżowaniu piłkarzy. Smutne natomiast jest to, że nie robimy żadnego kroku w przód.
Michał Pazdan o występie obrony w meczu z Austrią. Były reprezentant Polski nie pozostawił złudzeń
Reprezentacja balansuje na granicy awansu i błyskawicznego odpadnięcia z Euro. Dobrze być na takim turnieju, bo to nauka dla młodszych piłkarzy, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że poszliśmy na kolację do Królowej w dziurawej marynarce. I wydaje mi się, że na następną imprezę lepiej kupić nową, niż łatać u krawcowej starą.