Piłkarz Unionu Berlin mocno zaszalał. Wiele wskazuje na to, że bladym świtem wybrał się... na Śnieżkę. Wielu kibiców, którzy w niedzielny poranek otworzyli oczy i zajrzeli w media społecznościowe, musiało się mocno zdziwić. Już o godz. 6:29 Puchacz pojawił się Śnieżce. Jeszcze mocno zamglonej, więc wierzymy reprezentantowi Polski na słowo. Polski piłkarz pozował na szczycie Śnieżki bez koszulki, prężąc muskuły. Ewidentnie "Puszka" wciąż jest w reprezentacyjnej formie.
Na niemieckim turnieju był jednym z tych, który nie otrzymał minut od selekcjonera Michała Probierza. Puchacz miniony sezon spędził w Kaiserslautern na zapleczu Bundesligi. Ekipa K'Lautern rozczarowała, zajmując dopiero 13. miejsce w ligowej tabeli, ale sprawiła pozytywną niespodziankę, docierając do finału Pucharu Niemiec (w nim lepszy okazał się Bayer Leverkusen). Puchacz zaliczył solidny sezon i wróci na Starą Leśniczówkę do Unionu.
Jego kontrakt z berlińskim zespołem obowiązuje do 2025 roku. Nie wiemy, jaka jest przyszłość Puchacza w Bundeslidze. Wycieczką na Śnieżkę z pewnością udowodnił, że sił do pracy mu nie brakuje...