W Londynie, Rio de Janeiro oraz w Tokio Anita Włodarczyk jechała na igrzyska jako zdecydowana faworytka do złotego medalu w rzucie młotem. I w każdym z tych przypadków wywiązywała się ze swojej roli, bo sięgała po najcenniejszy krążek. Dla znakomitej lekkoatletki igrzyska w Paryżu będą piątymi w karierze. I w odróżnieniu od poprzednich imprez, tym razem Włodarczyk nie będzie kandydatką do zwycięstwa. W ostatnich latach młociarka zmagała się z problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiały jej regularne starty, co rzecz jasna przełożyło się na jej dyspozycję.
Włodarczyk wprost o zakończeniu kariery. Zdecydowana reakcja
Ostatnio jednak widać było zdecydowaną poprawę i mogą pojawiać się nadzieje na kolejny sukces w karierze Włodarczyk. Sama zawodniczka nie ukrywa, że o złoto będzie trudno, ale jedzie do Paryża walczyć o jak najlepszy wynik. - Na pewno trudno będzie zdobyć złoty medal, ale takie mam marzenie i cel. Należę do osób ambitnych i wysoko zawieszam sobie poprzeczkę - powiedziała lekkoatletka w programie "Fakty po Faktach" w TVN24.
Włodarczyk zdradziła również, że po igrzyskach nie zamierza kończyć kariery i na celowniku ma jeszcze jedną imprezę. - Srebrny medal z mistrzostw (Europy - przyp. red.) cieszył mnie, ale nie ma co ukrywać, że zbliżam się powoli do końca kariery i teraz koncentruję się tylko na Paryżu. Jednak myślę, że kariery jeszcze nie skończę i w przyszłym roku wystartuję jeszcze na mistrzostwach świata w Japonii - przekazała trzykrotna mistrzyni olimpijska.