Norbert Kobielski

i

Autor: cyfrasport Norbert Kobielski

Chłopie, coś ty narobił?!

Fatalne wieści tuż przed igrzyskami. Polski lekkoatleta nie zobaczy Paryża, grożą mu poważne konsekwencje jego czynu!

2024-07-23 18:06

Z lekkoatletyczną reprezentacją Biało-Czerwonych na igrzyska Paryż 2024 polscy kibice wiążą sporo nadziei, szukając w niej wielu szans na olimpijskie medale. Niestety, na arenach w stolicy Francji ostatecznie nie zobaczymy jednego z naszych reprezentantów. Komunikat stosownej agencji, badającej czystość rywalizacji w tej dyscyplinie, nie pozostawia wątpliwości. „AIU tymczasowo zawiesiło Norberta Kobielskiego ze względu na obecność/stosowanie substancji zabronionych: pentedronu/norefedryny” – napisano.

AIU (Athletics Integrity Unit) to niezależna organizacja międzynarodowa z siedzibą w Monako, utworzona przez światową federację lekkoatletyczną w celu zapewnienia uczciwości w tej dyscyplinie sportu. Pierwsze – nieoficjalne - sygnały o wykryciu wspomnianych substancji w organizmie skoczka wzwyż z Inowrocławia pojawiły się tydzień wcześniej.

27-letni Kobielski po ówczesnych informacjach, przekazanych przez Polską Agencję Prasową, zaprzeczał owym doniesieniom, między innymi poprzez oświadczenie w mediach społecznościowych. W sobotę wystąpił w mityngu Diamentowej Ligi w Londynie, a we wtorek złożył olimpijskie ślubowanie wraz z kolejną grupą polskich olimpijczyków.

Fatalne wieści tuż przed igrzyskami. Norbert Kobielski nie zobaczy Paryża

Paryża jednak nie zobaczy, nie wystąpi w igrzyskach olimpijskich 2024. Zastosowano wobec niego na razie środek w postaci tymczasowego zawieszenia. Do czasu wydania ostatecznego werdyktu na rozprawie prowadzonej zgodnie z przepisami antydopingowymi w tej dyscyplinie i Światowym Kodeksem Antydopingowymi WADA, Kobielski nie może brać udziału w jakichkolwiek zawodach lub aktywnościach lekkoatletycznych.

Norbertowi Kobielskiemu grożą poważne konsekwencje

- Potwierdzam zawieszenie Kobielskiego – powiedział w rozmowie z PAP szef Polskiej Agencji Dopingowej (POLADA), Michał Rynkowski. I przypomniał, że zawodnik działa w warunkach „recydywy”. Skoczek miał bowiem już problemy po wykryciu w jego organizmie w 2020 roku zabronionej używki. Długo walczył o oczyszczenie z zarzutów, groziły mu cztery lata dyskwalifikacji. Ostatecznie sprawa zakończyła się na trzech miesiącach odsunięcia od startów po dowiedzeniu przez niego, że środek nie wpłynął na jego jego formę sportową.

- Z racji tego, że to jego drugie naruszenie przepisów antydopingowych, grozi mu do czterech lat dyskwalifikacji. Chodzi o środek z grupy dopalaczy – dodał Michał Rynkowski.

Sonda
Czy będziesz śledził igrzyska olimpijskie w Paryżu?
Najnowsze