- Kontuzja? Nie, wszystko jest OK. Zderzyłam się już ze ścianą. Po prostu wyszło zmęczenie. Za dużo tych spotkań było w ostatnim czasie. I jeszcze te podróże, nerwy, wszystko. To się nakłada. Nie miałam ani dnia przerwy. W poprzednim tygodniu i teraz. Już nie te lata - uśmiechała się smutno Magda Linette po porażce z Jasmine Paolini w 2. rundzie turnieju olimpijskiego w Paryżu.
Tenisistka z Poznania w pierwszym secie walczyła dzielnie z Włoszką. W drugim opadła już z sił. Wydawało się nawet, że doznała kontuzji.
- Tak naprawdę miałam jakąś tam szansę w pierwszym secie. Kiedy rywalka była troszkę zestresowana, a ja grałam dość agresywnie, dość odważnie. I tutaj troszkę żałuję tego gema, gdzie zostałam przełamana. Bo grałam naprawdę fajnie. Ale z takimi dziewczynami dostaje się bardzo mało szans - dodała Magda Linette, która dziś ma jeszcze zagrać mecz debla, w parze z Alicją Rosolską.