Świat toczy nierówną walkę z koronawirusem. Obecnie nie ma na niego ani szczepionki, ani skutecznego leku. Na to będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Aktualnie jedynym sposobem na zahamowanie pandemii, jest możliwie jak najrzadsze opuszczanie domu. Zakazy z tym związane obowiązują już w wielu krajach i potrwają co najmniej kilka tygodni.
Koszykarz wyleczył się z koronawirusa! Chce poddać się EKSPERYMENTALNYM BADANIOM
Niestety zdarzają się osoby, które nie rozumieją skali zagrożenia. Wśród tego niechlubnego grona jest piłkarz Schalke Gelsenkirchen. Amine Harit został przyłapany 19 marca na imprezowaniu w jednym z barów. Marokańczyk złamał tym samym zakaz klubowy. Zawodnicy mieli bowiem obowiązek pozostać we własnych domach. Schalke nie pozostało więc bierne.
Legendarny sportowiec zmarł na KORONAWIRUSA. Wygrał wszystko, co było do wygrania
Kara za złamanie zakazu była bardzo surowa. Jak donosi "Bild" Harit będzie musiał zapłacić aż 100 tysięcy euro kary, co w przeliczeniu na złotówki daje blisko pół miliona. Według doniesień, Marokańczyk część kwoty przeleje na rzecz klubowej kampanii "Schalke pomaga!". Jej założeniem jest wspieranie osób potrzebujących lub znajdujących się w grupie największego ryzyka w dobie pandemii koronawirusa.